Ziobro szykuje nowy bat na sędziów. Ujawniono prace jego resortu nad "ustawą dyscyplinującą"

Paweł Kalisz
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", w ministerstwie sprawiedliwości trwają prace nad ustawą, dzięki której politykom uda się spacyfikować niepokornych sędziów. Nowe przepisy mają uprzedzić wykonanie wyroku TSUE przez Sąd Najwyższy.
W ministerstwie sprawiedliwości trwają prace nad ustawą, dzięki której władza będzie mogła dyscyplinować niepokornych sędziów. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Odkąd w Polsce nastały rządy "dobrej zmiany", władza wykonawcza podejmuje wysiłki zmierzające do przejęcia kontroli nad władzą sądowniczą. W obronie wolnych sądów protestują na ulicach tysiące osób, wielu sędziów opiera się naciskom politycznym, ale rząd i ministerstwo sprawiedliwości dalej próbują tratować niezależność władzy sądowniczej. Przykładem jest sprawa sędziego Pawła Juszczyszyna, który rozpoznawał apelację od wyroku wydanego przez sędziego powołanego z udziałem upolitycznionej KRS. Juszczyszyn chciał zbadać, czy sędzia ten w ogóle miał prawo orzekać. Powołał się na wyrok TSUE i zażądał ujawnienia list poparcia do KRS.


Minister Zbigniew Ziobro pozbawił go delegacji do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny powołany przez Ziobrę przedstawił sędziemu zarzut przekroczenia uprawnień. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, będący jednocześnie członkiem upolitycznionej KRS Maciej Nawacki, na miesiąc odsunął sędziego od orzekania.

To sprawa o tyle precedensowa, że wcześniej żaden sędzia w Polsce nie poniósł konsekwencji za orzeczenia, które w jakiś sposób szkodziły partii rządzącej. Wkrótce jednak może się to zmienić i sędziowie wydający wyroki nie po myśli władzy będą nie tylko odsuwani od orzekania, ale mogą trafić do więzienia.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", urzędnicy ministerstwa sprawiedliwości przygotowują ustawę dyscyplinującą. Przepisy mają być częściowo wzorowane na rozwiązaniach francuskich i niemieckich. – Tamtejsze przepisy ściśle dyscyplinują aktywność polityczną sędziów. Nie jest wykluczone, że analogiczne rozwiązania znajdą się w porządku prawnym – przyznał w poniedziałek w TVN24 Stanisław Kaleta, wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości. Zdaniem dziennikarzy DGP w ustawie może się znaleźć zmodyfikowany przepis niemieckiego kodeksu karnego. Za "rozstrzyganie sprawy, które wypacza wymiar sprawiedliwości na korzyść albo szkodę strony", sędziemu grozi tam kara od roku do pięciu lat więzienia. Z francuskiego prawa rządzący mogą skopiować zakaz m.in. "działań natury politycznej" czy "zorganizowanych działań mogących uniemożliwić lub utrudnić funkcjonowanie sądownictwa".

Nowa ustawa ma zapewnić władzy bezkarność i umożliwi skazanie każdego sędziego, który podważy status sędziowski osób powołanych przez upolitycznioną KRS. Tymczasem po wyroku TSUE takich zapytań i zastrzeżeń może być wiele.

źródło: DGP