Kompromitacja współpracownika Jakiego. Porównał go do... Kazimierza Wielkiego
Patryk Jaki pilotował program "Praca dla więźniów". Wcześniej, jeszcze przed wstrząsającym raportem Najwyższej Izby Kontroli, chwalił się nim, nazywając "strzałem w dziesiątkę". Tymczasem raport NIK pokazał nie tylko klęskę jego głównego założenia, ale przede wszystkim liczne nieprawidłowości i patologie. Od czego są jednak partyjni koledzy...
W raporcie NIK przedstawiono efekty programu "Praca dla więźniów", z którego tak dumny był Patryk Jaki. Samym już zaprzeczeniem idei programu było to, że w istocie pracowala w nim niewielka liczba osadzonych. Tak było – według NIK – w 27 przypadkach. To jeszcze nic. Jak ujawnili urzędnicy NIK stawki czynszów były zaniżane – nawet 10-krotnie.
A najbardziej wymownym podsumowaniem jest obrazek pochodzący z centrum szkolenia więźniów w Kaliszu. Pokazano "inwestycję", za którą zapłacono... 370 tys. zł, choć powinna kosztować wielokrotnie mniej, o ile w ogóle w takim kształcie miała prawo ujrzeć światło dzienne.
Kanthak porównuje Jakiego do króla
Jeszcze bardziej żenujące są karkołomne próby jego partyjnego kolegi. Tak bezczelne, że aż śmieszą. Jan Kanthak to polityk Solidarnej Polski i szef gabinetu politycznego Zbigniewa Ziobro, a więc byłego szefa Patryka Jakiego z czasów, gdy ten był jeszcze wiceministrem sprawiedliwości. Postanowił wziąć w obronę Jakiego. Zrobił to, jak potrafił.
– "Praca dla więźniów" to wielki sukces. Mówiło się o Kazimierzu Wielkim, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Patryk Jaki zastał więźniów, którzy nie pracowali, a dzięki jego działaniom w końcu pracują – wypalił Kanthak w Polsat News.
źródło: Polsat News