Ujawniono kuriozalne zachowanie Dudy na szczycie ONZ. Pozostali goście byli co najmniej zdziwieni...

Adam Nowiński
Do osobliwych zachowań i min Andrzeja Dudy zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale prezydent cały czas stara się zaskakiwać rodaków nowymi poziomami absurdu. Jeden z nich odkrył portal OKO.press, który przeanalizował zachowanie Dudy na szczycie klimatycznym ONZ. Polski prezydent stał się obiektem drwin dyplomatów i światowych przywódców.
Andrzej Duda nie popisał się na szczycie ONZ ws. klimatu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Polska podczas wrześniowego szczytu ONZ, który dotyczył działań na rzecz klimatu ("Climate Action Summit") występowała w roli prezydenta COP, ponieważ w 2018 roku organizowała szczyt w Katowicach. Oficjalne przekazanie prezydencji Chile miało nastąpić 2 grudnia w Madrycie.

Co zrobił reprezentujący nasz kraj Andrzej Duda? Według informatora portalu OKO.press, który ujawnił kulisy szczytu ONZ, polski prezydent oraz minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz nie pojawili się na sali, gdzie toczyła się dyskusja na temat klimatu. Wybrali inny panel, Donalda Trumpa, o wolności religijnej.


Przywódcy państw oraz dyplomaci zgromadzeni na panelu dotyczącym klimatu nie kryli zdziwienia, a nawet oburzenia. Duda był jedynym europejskim przywódcą, który poszedł na spotkanie organizowane przez Trumpa.

– To ważne, by zrozumieć, dlaczego zachowanie prezydenta Dudy zostało przez dyplomatów, z którymi rozmawiałem, i urzędników ONZ uznane za dziwaczne, a także głęboko niewłaściwe – tłumaczy informator OKO.press.

Ale nawet na tym panelu polski prezydent nie potrafił się odnaleźć. Podobno miał siedzieć na sali wpatrując się w swojego smartfona, oczekując na spóźnionego o dobre 45 minut Donalda Trumpa. Mógł ten czas wykorzystać na rozmowy, np. z córką Trumpa – Ivanką.

Obiekt kpin
Nieobecność Dudy została taktownie wypomniana w przerwie rozmów na temat klimatu podczas lunchu z udziałem sekretarza generalnego ONZ, kilkudziesięciu przywódców świata, a także Ala Gore’a. Głos miała zabrać premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern, która podziękowała Polsce za organizację poprzedniego szczytu klimatycznego. Zdaniem informatora portalu zrobiła to specjalnie, bo polskiego prezydenta nie było na sali. To miało pokazać, jaki stosunek do spraw klimatycznych ma naprawdę nasz kraj.

Dodajmy, że podczas szczytu klimatycznego w Katowicach w ubiegłym roku Duda w swoim przemówieniu nie wychwalał dobrodziejstw odnawialnych źródeł energii, ale skupił się na... węglu.

źródło: OKO.press