"Cześć Jego pamięci". Tusk pokazał, czego doświadczył Paweł Adamowicz ze strony władzy
W rocznicę śmierci Pawła Adamowicza były premier Donald Tusk zwrócił uwagę na rolę prorządowych mediów w nagonce na prezydenta Gdańska. Bo choć o nieprawidłowościach dziennikarze mają obowiązek informować, materiały o prezydencie Gdańska w TVP nierzadko były napastliwe.
Donald Tusk odniósł się do fali krytycznych materiałów w prorządowych mediach. Jak wykazały badania materiałów o Pawle Adamowiczu w TVP, w 2018 r. było ich łącznie 1800, czyli średnio pięć dziennie. Czołowi dziennikarze stacji wychodzili poza formułę zwykłego informowania, a niektórzy, jak były już reporter stacji Łukasz Sitek, wielokrotnie byli wobec prezydenta Gdańska napastliwi. Sitkowi nie przeszkadzały w atakach na Adamowicza nawet dzieci, które cieszyły się z przybycia do swojej szkoły znanego podróżnika Aleksandra Doby.
Dodajmy, że rocznicę śmierci Pawła Adamowicza w skandaliczny sposób "uczciły" prorządowe "Wiadomości", które wyraźnie sugerowały w wydaniach sobotnim i niedzielnym, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć prezydenta Gdańska.
– Owsiak ucieka i przerzuca odpowiedzialność na inne osoby. Dlaczego finał WOŚP w Gdańsku był tak słabo zabezpieczony? – pytała występująca w roli ekspertki w materiale TVP Edyta Hołdyńska, publicystka prorządowego tygodnika "Sieci".
O samej Orkiestrze Owsiaka poinformowano – jakże by inaczej – zdawkowo. Położono nacisk na to, że Polacy są ofiarni niezależnie od rodzaju akcji charytatywnej i jej miejsca, że pomagają potrzebującym na całym świecie. Kilkakrotnie w tym kontekście wymieniono kościelny Caritas.