Ten serial Netflixa o seksie miał być banalny, a mną wstrząsnął. Zwłaszcza odcinek o antykoncepcji

Bartosz Godziński
Edukacja seksualna w polskich szkołach leży i kwiczy. Powinni się nią zajmować wykwalifikowani eksperci, ale myślę, że jeśli nastolatki trafią na nowy serial Netflixa, to nie wyjdą na tym źle. Ba! "Wyjaśniamy tajemnice seksu" zaskoczy wielu dorosłych, bo ilu z was tak naprawdę wie, na czym dokładnie polega antykoncepcja lub dlaczego ktoś nam się podoba?
"Wyjaśniamy tajemnicę seksu" to 5-odcinkowy serial dokumentalny Fot. Netflix
"Wyjaśniamy" to popularnonaukowa, dokumentalna seria Netflixa, która doczekała się dwóch sezonów, a także spin-offów - o umyśle i seksie właśnie (w podobnym stylu powstały też seriale o kultowych zabawkach i filmach). Każdy, około 20-minutowy odcinek skupia się na jednym temacie: od diamentów, przez kobiece orgazmy, po sekty. Nie wyczerpuje go w całości, ale dostarcza sporej dawki wiedzy i historii w atrakcyjnej, trochę youtube'owej formie.
Fot. Netflix
"Było sobie życie" dla dorosłych
Do serialu podchodziłem sceptycznie, bo tytuły wszystkich pięciu odcinków, a co za tym idzie poruszane zagadnienia, wydawały mi się dość banalne. "Fantazje seksualne", "Zauroczenie", "Antykoncepcja", "Płodność", "Poród". Co można więcej o tym powiedzieć, by nie zanudzić? Okazało się, że taka tematyka to studnia bez dna.


W "pierwszym" odcinku (w cudzysłowie, bo to niepowiązana ze sobą antologia) najbardziej zaskoczyły mnie wyniki sondaży o marzeniach erotycznych. Okazało się, że grubo ponad połowa przepytanych kobiet, mężczyzn i osób niebinarnych fantazjowało o byciu zmuszonym do seksu. Zwrócono też uwagę na to, że popularnym motywem w kulturze są historie o bezbronnych kobietach, które zakochują się w oprawcy, często gwałcicielu ("Gra o tron", Westworld", "50 twarzy Greya"). 80 proc. tajskich oper mydlanych korzysta z tej formuły.
Fot. Netflix
Serial rzecz jasna nie przedstawia tylko suchych statystyk i danych, ale stara się dociec natury problemu lub zjawiska. Oprócz typowo naukowych formułek, wykresów, animacji i przystępnych, dowcipnych wyjaśnień lektorki, w każdym odcinku wypowiadają się też zaproszeni eksperci oraz zwykli ludzie. Daje to stosunkowo obiektywny obraz, który otwiera oczy i przeciera szlak na nieznane terytoria.

Tylko wydaje ci się, że wiesz wszystko
Wiele ciekawostek może wydawać się oczywistych, ale często okazuje się, że jesteśmy po prostu w błędzie. Nawet jeśli jesteśmy przedstawicielami danej płci i dobrze znamy własne ciała. Dam sobie rękę uciąć, że większość z was zna dobre odpowiedzi na pytania: dlaczego wśród ssaków naczelnych, tylko u kobiet poród wiąże się z tak długotrwałym procesem i bólem, albo dlaczego faceci mogą spłodzić dziecko w podeszłym wieku? Serial, zgodnie z tytułem, wyjaśnia to logicznie i ludzkim językiem.
Fot. Netflix
Odcinek, który najbardziej mnie poruszył, jest poświęcony antykoncepcji. Z jednej pokazuje jak działa - zarówna ta hormonalna, jak i mechaniczna. Z drugiej strony odsłania dość niechlubne karty historii XX wieku i ewolucji całej technologii zapobiegania ciąży. Zostało to okupione śmiercią tysięcy kobiet na całym świecie, które były nieświadomymi królikami doświadczalnymi dla koncernów farmaceutycznych. Przy okazji dowiedziałem się skąd mogła się wziąć część teorii spiskowych o mafiach medycznych.

Netflix od dłuższego czasu stara się edukować seksualnie - do tej pory robił to jednak fabularnie jak w "Sex Education" i mocno surrealistycznie jak w "Big Mouth" i z ukierunkowaniem na młodzież. "Wyjaśniamy tajemnice seksu" to serial, na którym nawet dorośli poczują się jak niedouczone dzieciaki.