Było sobie dojrzewanie
Andrew, jeden z bohaterów, po tym jak podniecił się, oglądając trailer filmu z The Rockiem, zastawia się nad tym, czy jest gejem, Jay uprawia "seks" z poduszką, z którą... zachodzi w ciążę, Jessi dostaje pierwszego okresu na wycieczce szkolnej akurat wtedy, gdy założyła białe szorty. W serialu wszystko oczywiście kojarzy się i jest związane z
seksem, ale dzieciaki mają też kryzysy związane z przyjaźnią, rówieśnikami czy rodzicami (pozytywy też są, nie martwcie się). Wisienką na torcie są pojawiające się znikąd zbereźne demony-hormony – personifikacje rodem z kreskówki "Było sobie życie" namawiają młodzież do "tych" i innych rzeczy. Oprócz nich bohaterom rad udzielają również duchy np. Freddiego Mercury. Dokument przyrodniczy to to nie jest, ale to pierwsza tak odważna produkcja poświęcona dojrzewaniu.