"Wielkie rozczarowanie". Kibice i eksperci zawiedzeni transferem Piątka z Milanu do Herthy Berlin

Adam Nowiński
Nie da się ukryć, że transfer Krzysztofa Piątka z AC Milanu do Herthy Berlin może budzić rozczarowanie fanów polskiego napastnika. W końcu przeszedł z klubu, który siedmiokrotnie zwyciężał Ligę Mistrzów i 18 razy został mistrzem Włoch, do drużyny, która swoje największe zwycięstwo - mistrzostwo Niemiec - odniosła w 1931 roku. W sieci nie brakuje opinii zawiedzionych kibiców i ekspertów. Jest jednak jedno "ale".
Piątek został graczem Herthy Berlin. Kibice są zawiedzeni. Fot. Twitter.com /@HerthaBSC
Czasy, w których polskie i włoskie media dosłownie piały z zachwytu nad golami Krzysztofa Piątka w AC Milanie, są już historią. Polski piłkarz od dawna nie błyszczał we włoskiej drużynie, co przeszkadzało mocno władzom klubu. Dlatego też ściągnięto ze Stanów Zjednoczonych starego wygę – Zlatana Ibrahimovicia, a Piątka posadzono na ławce.

W takich okolicznościach Polak musiał poszukać sobie nowego klubu. I go znalazł. W czwartek polski napastnik podpisał opiewający na 27 milionów euro kontrakt z Herthą Berlin. Transfer mocno zaskoczył fanów Piątka, którzy w mediach społecznościowych nie mogą uwierzyć, że ich gwiazdor przeszedł do drugorzędnego klubu Bundesligi.

"Krzysztof Piątek w Herthcie Berlin to jednak wielkie rozczarowanie. Oby nie okazało się, że najlepszy okres ma już za sobą", "Skoro 38-latek wybija go ze składu słabego Milanu, to tylko świadczy jak dobrym piłkarzem jest Piątek" – czytamy w komentarzach na Twitterze.
Ważne jednak, że w Herthcie polski piłkarz ma szansę na występy w pierwszym składzie. We Włoszech po ściągnięciu Ibrahimovicia taka opcja była raczej nieosiągalna. Eksperci także zauważają, że to krok w tył w karierze Piątka. Zaznaczają jednak - oby po to, "żeby zrobić krok do przodu". Takiego zdania jest były szef "Sportowych Faktów" Michał Kołodziejczyk. "Ja wiem, że ważne, żeby Piątek grał. I nie uważam, że jest skończony albo beznadziejny. Ale Hertha to nie jest jednak ani Milan, ani Tottenham i Premier League, ani La Liga. Umówmy się ze to krok w tył. Oby po to żeby zrobić dwa do przodu. Trzymam kciuki" – napisał na Twitterze dziennikarz.