Zaskakujący wywiad Prymasa Polski. Zastanawia się, co zrobić z księdzem po "relacjach" z 17-latką
Prymas Polski Wojciech Polak w rozmowie z Marcinem Makowskim na łamach Wirtualnej Polski przyznał, że Kościół do tej pory źle walczył ze zjawiskiem pedofilii. Z drugiej strony duchowny zwrócił uwagę na niezbędne "stopniowanie" winy duchownych. Zadał również głośno pytanie, jak powinno się ukarać księdza, który miał relacje z niemal pełnoletnią dziewczyną.
To z pewnością ważne słowa dla wszystkich, którzy krytykują polski Kościół Katolicki w kwestii walki z pedofilią wśród duchownych. Z drugiej strony Prymas Polski zwrócił uwagę na gradację win duchownych.
- Oczywiście, zarówno w prawie kościelnym, jak i państwowym, a także w praktyce procesowej obu porządków, istnieje pewne stopniowanie i różna waga tych poważnych przestępstw. Czym innym jest gwałt na dziecku, czym innym wysyłanie sms-ów o treści erotycznej do nastolatka, a czym innym pocałowanie siedemnastolatki. (...) musi być pewna stopniowalność karania, która jest stosowana tak w państwie jak i w Kościele. Nie za każde wykroczenie wyrzuca się księdza ze stanu duchownego - zauważył.
Prymas stwierdził ponadto, że "niektóre z karanych w Kościele zachowań wobec młodzieży dla samego państwa nie są przestępstwem."
Duchowny przywołał również przypadek "relacji" księdza z 17-letnią dziewczyną. - Przykład relacji z siedemnastolatką, nie jest na pewno pedofilią, bo dziewczynę w tym wieku nie sposób nazwać dzieckiem. Ale inne czynności seksualne wobec takiej osoby, nawet za jej zgodą, są w świetle prawa kościelnego wykorzystaniem seksualnym osoby małoletniej - stwierdził i podkreślił, że taki ksiądz powinien otrzymać karę.
Ale i kontynuował: - Nie powinien już pracować w duszpasterstwie dzieci i młodzieży, ale czy na pewno musi być wydalony z kapłaństwa? Czy po przyjęciu kary, po odbyciu pokuty i po przejściu terapii, nie może w jakiś sposób pracować jako ksiądz?
Prymas Polski często zabiera głos w sprawach związanych z pedofilią wśród księży. W zeszłym roku obejrzał choćby głośny film braci Sekielskich i wydał po seansie oświadczenie.
"Jestem głęboko poruszony tym, co zobaczyłem w filmie Pana Tomasza Sekielskiego. Ogromne cierpienie osób skrzywdzonych budzi ból i wstyd. W tym momencie przed oczami mam także dramat osób pokrzywdzonych, z którymi spotkałem się osobiście. Dziękuję wszystkim, którzy mają odwagę opowiedzieć o swoim cierpieniu" - pisał w nim.
źródło: Wirtualna Polska