Ostra wymiana zdań między Giertychem a Ogórek. Poszło o raka i... nowe torebki
Ani na chwilę nie milknie ostra dyskusja po wulgarnym geście posłanki Joanny Lichockiej i decyzji Sejmu, że 2 mld zł pójdą nie na onkologię, lecz na media narodowe. Każdy kolejny komentarz wywołuje lawinę następnych i momentami robi się naprawdę ostro. Tak jak w przypadku twitterowej rozmowy Romana Giertycha z Magdaleną Ogórek.
Słowa te skomentował Roman Giertych. Mecenas odczytał to jako znak, że nie ma co liczyć na weto głowy państwa do ustawy przyznającej 2 miliardy głównie na rzecz Telewizji Polskiej. Dodał przy tym od siebie parę słów, wymieniając nazwiska twarzy TVP: Danuty Holeckiej i Magdaleny Ogórek.
"Rzecznik PAD nazwał chamstwem chęć wyrwania pieniędzy z TVP na rzecz chorych na raka. Chyba jednak PAD- owi nie pozwolą zawetować. Zadowolenie pań Holeckiej i Ogórek z nowych torebek jest ważniejsze dla JK niż interes PAD. A o chorych to oni wszyscy myślą to samo co Lichocka" – napisał Giertych. A jego słowa spotkały się z ostrą odpowiedzią Magdaleny Ogórek.
"Popełnił Pan potworny wpis" – odpisała prowadząca "Studio Polska". Napisała przy tym, że gdy miała 13 lat na raka zmarła jej mama, a ona sama jest w grupie wysokiego ryzyka.
"Nie będę się z Panią licytował na rodzinne doświadczenia z rakiem, choć mamy je podobne. I niech sobie Pani kupuje najdroższe torebki, nic mnie to nie obchodzi. Ale gdy robi to Pani za pieniądze podatników, które Pani dostaje za udawanie dziennikarki w TVP, to będę o tym pisał" – brzmiała riposta Giertycha.
W "Wiadomościach" m.in. zaprezentowano materiał dowodzący, że na onkologię nie trzeba przekazywać dodatkowych środków. Pokazano przy tym zmanipulowaną grafikę.