Księdzu nie spodobał się pomysł zamykania kościołów. Wskazał "siedlisko zagrożeń"
Ksiądz Janusz Chyła nie odpuszcza nawet podczas epidemii koronawirusa. Kontrowersyjny duchowny napisał na Twitterze, czym powinni się w następnej kolejności zająć "ateiści o misjonarskim zapale". Odpowiedź? Domami publicznymi.
Duchowny, który nie unika żadnego tematu, tym razem postanowił wypowiedzieć się w temacie epidemii koronawirusa. Zrobił to jednak w typowy dla siebie sposób. Mianowicie skierował uwagę na... domy publiczne. "Mam nadzieję, że jak już się skończy koronawirus, to misjonarski zapał ateistów zostanie skierowany na zamknięcie domów publicznych, które są siedliskim zagrożeń dla ludzkiego zdrowia" – napisał na Twitterze ks. Chyła.
Być może komentarz Chyły dotyczył właśnie apeli, aby w dobie epidemii koronawirusa zamknąć również kościoły. Dotychczas zamknięto bowiem do odwołania szkoły, przedszkola, uniwersytety oraz instytucje kultury. We wtorek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki zaapelował jednak do wszystkich parafii w Polsce o zwiększenie liczby niedzielnych mszy. Jednorazowo w liturgiach mogłaby wtedy uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych. "Jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach" – napisał abp Gądecki.