Księdzu nie spodobał się pomysł zamykania kościołów. Wskazał "siedlisko zagrożeń"

Ola Gersz
Ksiądz Janusz Chyła nie odpuszcza nawet podczas epidemii koronawirusa. Kontrowersyjny duchowny napisał na Twitterze, czym powinni się w następnej kolejności zająć "ateiści o misjonarskim zapale". Odpowiedź? Domami publicznymi.
Ksiądz Janusz Chyła słynie z ostrych poglądów Fot. Twitter/Ksiądz Janusz Chyła
Proboszcz Janusz Chyła to najbardziej produktywny duchowny w mediach społecznościowych. Codziennie tworzy dziesiątki tweetów, które zachwycają nie tylko jego parafian z Chojnic na Pomorzu. Ponieważ mocno angażuje się we wspieranie PiS i Andrzeja Dudy oraz głosi konserwatywne i antyfeministyczne poglądy, znajduje poklask wśród wiernych i fanów "dobrej zmiany" z całej Polski.

Duchowny, który nie unika żadnego tematu, tym razem postanowił wypowiedzieć się w temacie epidemii koronawirusa. Zrobił to jednak w typowy dla siebie sposób. Mianowicie skierował uwagę na... domy publiczne. "Mam nadzieję, że jak już się skończy koronawirus, to misjonarski zapał ateistów zostanie skierowany na zamknięcie domów publicznych, które są siedliskim zagrożeń dla ludzkiego zdrowia" – napisał na Twitterze ks. Chyła. Post wprawił wielu internautów w zdumienie. "Nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka? Prostytucja jest nielegalna, a sutenerzy są karani. Jeśli ktoś prowadzi dom publiczny, jest przestępcą, stąd moje pytanie. Bo nie rozumiem, o co księdzu chodzi – odpowiedziała Chyle jedna z internautek. "Domy publiczne, tak samo jak kościoły powinny zostać zamknięte na czas epidemii. Nie podoba mi się, że nieodpowiedzialne zachowanie może skończyć się moja, lub moich bliskich choroba" – zauważył z kolei ktoś inny.


Być może komentarz Chyły dotyczył właśnie apeli, aby w dobie epidemii koronawirusa zamknąć również kościoły. Dotychczas zamknięto bowiem do odwołania szkoły, przedszkola, uniwersytety oraz instytucje kultury. We wtorek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki zaapelował jednak do wszystkich parafii w Polsce o zwiększenie liczby niedzielnych mszy. Jednorazowo w liturgiach mogłaby wtedy uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych. "Jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach" – napisał abp Gądecki.