Dziadek Kasi Moś zmarł przed szpitalem. Kilka godzin czekał w karetce na pomoc

Bartosz Świderski
Kasia Moś, była reprezentantka Polski w konkursie Eurowizji, podzieliła się z fanami smutną wiadomością. Zmarł dziadek piosenkarki. Szpital nie był w stanie przyjąć mężczyzny, dlatego ten przez trzy godziny czekał w karetce.
Kasia Moś przeżywa trudne chwile. Fot. Instagram/kasiamos_official
"Dziękuję za walkę o zdrowie mojego dziadka, jakby to był członek pani rodziny, jakby to był pani dziadek. Pani Barbara trzy godziny czekała z nim w karetce pod szpitalem, bo ten, w związku z panującą sytuacją nie chciał go przyjąć. Dzwoniła do nas abyśmy się nie martwili, mówiąc dziadkowi, że go kochamy i że jesteśmy zdrowi" – napisała na Facebooku Kasia Moś.

Wokalistka przyznała, że śmierć dziadka wstrząsnęła jej rodziną. "Ostatnie parę dni było dla nas koszmarem, ale dzięki Wam przeżyliśmy to jakoś" – dodała. Niestety, ale spełnia się pesymistyczny scenariusz epidemii. Mamy coraz więcej przypadków zakażeń koronawirusem. W porannym komunikacie Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 203 nowych zdiagnozowanych zakażeniach.


Nowe zakażenia dotyczą 125 osób z woj. śląskiego, 19 osób z woj. dolnośląskiego, 11 osób z woj. opolskiego, 10 osób z woj. wielkopolskiego, 10 osób z woj. podkarpackiego, 9 osób z woj. świętokrzyskiego, 5 osób z woj. warmińsko-mazurskiego, 5 osób z woj. małopolskiego, 5 osób z woj. lubelskiego, 3 osób z woj. pomorskiego oraz 1 osoby z woj. lubuskiego.