Wpadka posła PiS na wizji. Chciał pokazać, jak wygląda 10-tygodniowy płód na USG

Karol Górski
W trakcie emitowanego w TVP Info programu "Studio Polska" poseł PiS Robert Telus pokazał widzom zdjęcie czegoś, co miało być 10-tygodniowym płodem. Problem w tym, że nie był to płód, a laleczka, na co uwagę zwróciły obecne w studiu posłanki Lewicy.
Telus powiedział, że zdjęcie "płodu" przysłały mu córki. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Podczas programu rozmawiano m.in. o zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. To właśnie przy okazji tego tematu Telus podzielił się z innymi gośćmi oraz widzami zdjęciem, które miało przedstawiać, jak wygląda dziecko w dziesiątym tygodniu ciąży. Poseł powiedział, że fotografię przesłały mu jego córki.

– (...) moje córki przysłały mi zdjęcie USG dziecka 10-tygodniowego. Przysłały mi Jasia, to jest znany Jaś 10-tygodniowy, który ma główkę, rączki i nóżki. Czy to jest człowiek czy nie, proszę państwa? – pytał Telus. W tym momencie wstał i pokazał do kamery zdjęcie widoczne na ekranie telefonu.

– Ale to jest laleczka, to nie jest USG – zauważyła posłanka SLD Joanna Seneszyn. Zgodziła się z nią inna przedstawicielka Lewicy Katarzyna Ueberhan. – To nie jest USG – powiedziała. Rzeczywiście, na nagraniu wyraźnie widać, że nie jest to zdjęcie dziecka. A już na pewno nie obraz z USG.


Robert Telus to polityk PiS, który w Sejmie zasiada już czwartą kadencję z rzędu. W 2014 roku kandydował też do Parlamentu Europejskiego, ale nie uzyskał mandatu.

Czytaj także:

"Popełniono błąd", "to trzeba naprawić". Kaczyński powraca do tematu aborcji

Nie narzucają celibatu, nie potępiają kobiety za aborcję. To ten Kościół chce zdelegalizować Ziobro