Margot zabiera głos po wyjściu z aresztu. Ma wiadomość dla Ziobry od kolegów z więzienia
Aktywistka LGBT Margot wyszła na wolność po trzech tygodniach aresztu tymczasowego. Sąd odwoławczy zwolnił ją m.in. za sprawą poręczenia, które podpisało wiele znanych i cenionych osób. Na facebookowym profilu "Stop Bzdurom" pojawił się wpis, w którym Margot opowiedziała, jak było w więzieniu.
Czytaj też: Almodóvar, Atwood, Tokarczuk, Žižek. Imponujące nazwiska na liście poparcia dla Polaków LGBT+
Sąd odwoławczy uwzględnił zażalenie, które złożono tuż po aresztowaniu Margot.
Wpływ na tę decyzję miało poręczenie, które podpisało wiele znanych i cenionych osób (m.in. Halina Bortnowska-Dąbrowska, była redaktorka miesięcznika "Znak", ks. Adam Boniecki, emerytowany redaktor naczelny “Tygodnika Powszechnego”, ks. Michał Jabłoński, duchowny ewangelicko-reformowany, Ewa Jassem, profesor zwyczajny GUM, kierownik Katedry i Kliniki Pneumonologii oraz Michael Schudrich, naczelny Rabin Polski).
"Było nudno, będę opowiadać na dniach. Ale dowiaduję się o wszystkim, co wyczyniałyście w ciągu ostatnich tygodni i jestem pełna podziwu! Dziękuję za te dzikie ilości wyrazów solidarności. Jesteście wspaniałe społeczności queer – nie wątpcie w swoją siłę" – czytamy we wpisie na profilu "Stop Bzdurom".
Dołączono do niego zdjęcie Margot, na którym pokazuje środkowy palec i plansze Scrabble z ułożonymi literkami: "Polsko ty hóju przestań mi Margot aresztować".
"Odpowiadać mediom będę od przyszłego tygodnia. Na razie dajcie mi czas na czas z przyjaciółkami, miłość, seks i jedzenie" – napisała na koniec.
Czytaj też: Furgonetka anty-LGBT w eskorcie policji. Internauci pytają, kto za to płaci