Nowa gwiazda Kaczyńskiego, która ma zdobyć młodych dla PiS. Kim jest 26-letni Michał Moskal?
Ma dopiero 26 lat, a już zarządza biurem Jarosława Kaczyńskiego, który za jego namową pojawił się nawet na TikToku. Wspinaczka Michała Moskala po partyjnych szczeblach przebiega zaskakująca szybko, od razu przywodząc na myśl inne błyskawiczne "kariery" młodych przedstawicieli dobrej zmiany. – To nie jest drugi Misiewicz – zapewnia jednak jeden z naszych rozmówców.
I rzeczywiście, choć to Kaczyński jako pierwszy wziął udział w #StopFurChallenge, za tą inicjatywą stał kto inny. A konkretnie - młodzieżówka PiS, której przewodzi występujący na początku nagrania Michał Moskal. Zresztą partyjne Forum Młodych odpowiada nie tylko za tiktokowe wyzwanie. Cała "Piątka dla zwierząt" – ustawa dotycząca zaostrzenia praw związanych z ochroną zwierząt – to ich pomysł.
Czytaj także: Nagła konferencja Kaczyńskiego. Prezes PiS zapowiedział ważną ustawę
Nowe pokolenie zaczyna rozpychać się łokciami w szeregach ugrupowania Kaczyńskiego i chce mieć realny wpływ na politykę. Docenia to sam prezes - wspomniany Moskal otrzymał w tym roku nominację na nie byle jakie stanowisko. 26-latek zastąpił słynną panią Basię w roli dyrektora biura prezesa. Jak w tak młodym wieku udało mu się zasiąść w jednym z najważniejszych foteli na Nowogrodzkiej?
Sąsiad prezesa
Na początek oddam głos samemu Moskalowi. Chyba najlepszy opis jego dotychczasowego życiorysu znajdziemy w poście, który zamieścił na swoim Facebooku, gdy po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno.
"Szanowni Państwo, w ostatnich dniach widzę zainteresowanie ze strony niektórych redakcji, dlatego chciałbym się przedstawić. Urodziłem się i wychowałem w Janowie Lubelskim. Jestem absolwentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim i specjalizuję się w prawnych aspektach cyberbezpieczeństwa. Ukończyłem m.in. 'International Law of Cyber Operations' w ośrodku NATO w Estonii” – tyle, jeśli chodzi o edukację.
Dalsza część wpisu poświęcona jest karierze zawodowej, czyli politycznej. "Pracowałem wcześniej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwie Obrony Narodowej. Od wielu lat udzielam się społecznie. W czasie studiów związany byłem z organizacją o antykomunistycznym rodowodzie – Niezależnym Zrzeszeniem Studentów, gdzie przez 2 kadencje pełniłem funkcję Przewodniczącego Zarządu Krajowego, a swoją działalność zakończyłem uzyskując jednogłośne absolutorium oraz Członkostwo Honorowe” – czytamy we wpisie 26-latka.
Jeszcze w czasach studenckich Moskal zapisał się do PiS. W 2018 roku z ramienia tej partii uzyskał mandat radnego Dzielnicy Żoliborz. Został też wybrany wiceprzewodniczącym lokalnej Komisji Budżetu i Mieszkalnictwa.
Wskoczył w buty pani Basi
Funkcja dzielnicowego radnego była jednak zaledwie wstępem do kariery politycznej Moskala. Dodajmy, kariery, jak na jego wiek, imponującej. Wiosną tego roku Kaczyński powołał 26-latka na stanowisko Dyrektora Biura Prezydialnego PiS. Oznacza to, że Moskal został jednym z najbliższych współpracowników prezesa. Na dyrektorskim stołku zastąpił owianą tajemnicą panią Basię, uważaną przez długie lata za szarą eminencję sceny politycznej i prawą rękę Kaczyńskiego.
Czym młody działacz zasłużył sobie na takie wyróżnienie? – Dla prezesa ogromne znaczenie miał fakt, że pracowałem w administracji publicznej, do tego mam wykształcenie prawnicze. To pomaga koordynować codzienną pracę, komunikację i wdrażanie w życie proponowanych przez nas rozwiązań – mówił w rozmowie z Telewizją Republika sam Moskal.
– Pan prezes bardzo interesuje się problemami osób młodych i tematami, które są dla nas ważne – podkreślił z kolei w trakcie wywiadu z portalem wPolityce.pl. Wtedy pytanie nie dotyczyło co prawda jego nominacji, ale odpowiedź może wskazywać, że mianując Moskala na szefa biura, Kaczyński symbolicznie wyciągnął rękę w stronę młodych.
"To nie drugi Misiewicz"
Zastępca Moskala w strukturach pisowskiej młodzieżówki, Michał Szpądrowski, twierdzi, że choć nominacja wzbudziła zainteresowanie mediów i opinii publicznej, w partii nie została uznana za zaskoczenie. – Sami, jako środowisko, zaproponowaliśmy prezesowi, żeby powierzył to stanowisko Michałowi - mówi w rozmowie z naTemat.
I wyjaśnia, dlaczego wybór padł akurat na niego. – Jest pracowity, przykłada się do powierzanych mu zadań. Potrafi też szczerze wyrażać swoją opinię i przejawia sporo inicjatywy. Przedstawia panu prezesowi nasze pomysły programowe i myślę, że za to ceni go najbardziej – tłumaczy wiceszef Forum Młodych PiS.
Podobne zdanie na temat Moskala ma nasz inny rozmówca – znajomy 26-latka, politycznie stojący po drugiej stronie. – Jego ambicje zawsze sięgały wysoko, do polityki krajowej. Na pewno ma wysokie kompetencje i spore doświadczenie – dobrze świadczy o nim choćby to, że był przewodniczącym Niezależnego Stowarzyszenia Studentów. To nie jest drugi Misiewicz, który poza lojalnością nie ma za wiele do zaoferowania - przekonuje.
Zwraca też uwagę na polityczną elastyczność Moskala. – Nazwałbym go centrowcem. Jego poglądy są raczej umiarkowane, pod tym względem to nie jest typowy przedstawiciel "twardego" PiS czy Solidarnej Polski – wyjaśnia.
– Na pewno jednak na razie utrzymanie władzy przez PiS jest mu na rękę. Wypracował sobie już tam solidną pozycję i wszystko wskazuje na to, że w przyszłości może stać się czołowym politykiem tej partii. Nie zdziwię się, jeśli za kilka lat obejmie jakieś stanowisko ministerialne – przewiduje nasz rozmówca.
"My nie odpuszczamy"
Młodzi w szeregach PiS poczynają sobie coraz śmielej. Wspomniana „Piątka dla zwierząt” to zapowiedź nadchodzącej ofensywy młodzieżówki. Forma, w jakiej ustawę wymierzoną w producentów futer nagłaśnia partia rządząca – challenge na TikToku – pokazuje, że pokoleniowa zmiana warty ma wiązać się ze zwrotem ku młodszym wyborcom. A to pokrywa się z zapowiedziami Kaczyńskiego, który jeszcze przed wzmożoną aktywnością Forum Młodych mówił o konieczności odświeżenia wizerunku partii.
Nie wszystkie postulaty i wizje młodych podobają się jednak partyjnym kolegom oraz szerszej prawicy. Moskal spotkał się już z krytyką przy okazji wypowiedzi o "bezsensownej wojnie kulturowej". Te słowa zostały odebrane jako zachęta do zakończenia sporu ideologicznego z lewicą, a to nie przypadło do gustu jednemu ze szczecińskich radnych PiS.
"Szanowni Młodzi! 'Wojna kulturowa nie ma sensu' – negowanie tego, że skrajna lewica prowadzi wojnę kulturową jest złożeniem broni, jest oddaniem im pełnego pola do działania.W takim wypadku zostaje mi jedynie zaprosić Was do młodzieżówki Solidarnej Polski. My nie odpuszczamy" – napisał na Twitterze Dariusz Matecki. Podobnie na te słowa zareagowała Młodzież Wszechpolska, tworząc skierowany do młodzieżówki PiS hasztag #NieJesteściePrawicą.
Ostatecznie najważniejsze partyjne decyzje uzależnione są jednak od Jarosława Kaczyńskiego. A u niego notowania Moskala stoją na razie wysoko. Nie jest to może jeszcze status pani Basi, ale współpraca PiS-owskiej młodzieży i prezesa wygląda na razie obiecująco.
Czytaj także:
Kaczyński o rekonstrukcji rządu rozmawiał z liderem PSL! Zdradził, jaki był efekt tych rozmówZakaz hodowli na futra to nie wszystko. PiS chce zająć się też zwierzętami domowymi