Duda włączy się w konflikt w Zjednoczonej Prawicy? Jego rzecznik zdradził, od czego to zależy

Karol Górski
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że jeśli w konflikcie w Zjednoczonej Prawicy wystąpi "sytuacja patowa", Andrzej Duda będzie pośredniczył w rozmowach między koalicjantami. Póki co prezydencka kancelaria uważa, że takiej sytuacji nie ma.
Duda na razie nie zabiera głosu ws. konfliktu między koalicjantami. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Spychalski przekazał tę informację w trakcie rozmowy z dziennikarzem Trójki. Jego słowa były odniesieniem do pojawiających się doniesień, wedle których PiS miał już właściwie podjąć decyzję o zakończeniu koalicji.

– Rozmowy jeszcze mogą wrócić na agendę i jestem przekonany, że do takich rozmów jeszcze dojdzie, więc myślę, że trzeba do tego podchodzić na spokojnie – zaznaczył prezydencki rzecznik.

Zapowiedział, że niewykluczone, iż do akcji wkroczy Duda. – Gdyby doszło do sytuacji patowej, bardzo trudnej, to myślę, że taka jest rola prezydenta w polskiej konstytucji, że wtedy by się rzeczywiście musiał w takie rozmowy włączyć – wyjaśnił. Zaznaczył jednak, że na razie nie ma takiej potrzeby.


O konflikcie w Zjednoczonej Prawicy zrobiło się głośno, gdy wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział, że PiS może przeprowadzić rekonstrukcję rządu z pominięciem koalicjantów. Polityk nie wykluczył też przeprowadzenia przedterminowych wyborów.

Zarzewiem konfliktu mają być odmienne opinie PiS-u i koalicjantów (zwłaszcza Solidarnej Polski) na temat dwóch ustaw. Chodzi o będącą oczkiem w głowie Kaczyńskiego "Piątkę dla zwierząt" oraz ustawę Bezkarność+, na której przegłosowanie nalegał Morawiecki.

Czytaj także: Bielan ma receptę na kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Na tym stanowisku widzi Kaczyńskiego

źródło: "Rzeczpospolita"