Też łączysz zdjęcia w tej aplikacji? W takim razie musisz to o niej wiedzieć

Bartosz Godziński
Jedna z funkcji aplikacji FaceApp pozwala połączyć dwie osoby ze zdjęcia w jedną. Wygląda to realistycznie i przerażająco/śmiesznie. Od kilku dni przeróbki celebrytów zalewają media społecznościowe. Oczywiście jest też druga, bardziej mroczna strona medalu.
Funkcja morfing pozwala na szalone połączenia Fot. Wykop / FaceApp
Ostrzegam, że niektóre miksy są po bandzie i nie wypada mi nawet o nich pisać, ale większość to istny maraton uśmiechu, który trudno odzobaczyć, jak np. fuzja Miśka Koterskiego i Roberta Kubicy, Andrzeja Dudy i Janusza Korwin-Mikkego, czy Zbigniewa Ziobry i Zbigniewa Stonogi. A to tylko niektóre z szalonych pomysłów internautów. Morfing w akcji możemy zobaczyć np. na Wykopie.

Jak połączyć dwie twarze w FaceApp?

W głównym oknie aplikacji z dolnego menu wybieramy Zamiana twarzy, a następnie Morfing. Dobieramy dwa zdjęcia z naszej galerii i w sumie już - klikamy Zapisz i zostawiamy nasze dzieło dla siebie lub chwalimy się nim w mediach społecznościowych.
Screen z FaceApp
Używają apki FaceApp pamiętajmy o jednym - firma Wireless Lab, która jest jej autorem, ma siedzibę w Rosji. Ponadto, żeby móc jej używać (np. zapisać fotkę lub użyć zdjęcia z galerii), musimy dać dostęp m.in. do pamięci naszego smartfona. Nigdy nie wiadomo też, jak mogą zostać w przyszłości użyte nasze aktualne i przerobione zdjęcia. Wszystkie fotografie trafiają bowiem na serwery rosyjskiej firmy.

Kontrowersje związane z FaceApp

Popularna aplikacja już nieco ponad rok temu była poddawana dyskusji na temat bezpieczeństwa. Wtedy hitem internetu były zdjęcia z postarzonymi twarzami. Z funkcji korzystali wszyscy. – FaceApp, żeby dokonać przeróbek, musi przeanalizować naszą twarz. Wytwarza zatem cyfrowy, biometryczny obraz – tłumaczył mi Marcin Maj, redaktor portalu Niebezpiecznik.pl, który zajmuje się m.in. bezpieczeństwem w sieci.


– Mówiąc o biometrii, np. twarzy, odcisków palców lub skanach żył, kluczową daną nie jest fotografowana część naszego ciała, ale jej cyfrowy obraz. Tworzona jest zupełnie nowa informacja. FaceApp gromadzi masę tych danych i rzeczywiście nie jest do końca jasne w jaki sposób mogą być przetwarzane – dodał Maj. Kilka miesięcy później FaceApp znów dał o sobie znać. Tym razem aplikacja pozwalała na realistyczną zamianę płci osoby ze zdjęcia. I znów wywołała zamieszanie - oprócz ponownych pytań o wykorzystanie tych zdjęć w przyszłości, doszły kontrowersje związane z transfobicznymi żartami.

Czytaj też: FBI ostrzega przed tą aplikacją. Może być "groźnym narzędziem wywiadowczym"