Dmuchana kaczka... pływała koło papieża z meteorytem. "Symbol powrotu Polski do PRL-u"

Ola Gersz
Lotna Brygada Opozycji, która 10 listopada puściła kartonowy czołg przed pomnik Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, zorganizowała kolejny polityczny happening. Tym razem dostało się... instalacji przedstawiającej Jana Pawła II z meteorytem. W sadzawce koło papieża pływała wielka, dmuchana kaczka.
Papieska instalacja w Warszawie wzbudziła duże kontrowersje Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Czytaj także: "Czekamy na zarzuty". Księgowy, emerytka, gospodyni – to oni tworzą Lotne Brygady Opozycji

Kilka dni temu na głównym dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie pojawiła się oryginalna instalacja. Papież Jan Paweł trzyma nad głową duży meteoryt i stoi w czerwonej cieczy, która przypomina krew. Instalacja błyskawicznie wywołała duże kontrowersje oraz falę memów. Niestety tłumaczenia autora pracy Jerzego Kaliny nie pomogły – jego zdaniem papież z meteorytem to... ostrzeżenie dla osób LGBT.

Szum postanowiła wykorzystać antyrządowa organizacja Lotna Brygada Opozycji, która zorganizowała na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie kolejny oryginalny happening. W czerwonej cieczy, w której stoi figura Jana Pawła II, pojawiła się... wielka, żółta, dmuchana kaczka. "Ta instalacja wymagała uzupełnienia o symbol powrotu Polski do PRLu" – podpisała zdjęcia w mediach społecznościowych grupa. Na zdjęciach widać, jak kaczkę "wyławia" ochroniarz, a następnie... tnie ją nożyczkami.


Na Twitterze pojawiły się zabawne komentarze internautów. "Ale co aresztowali kaczkę", "Dekonstrukcja kiczu!", "Nadaliście właściwy wymiar tej instalacji", "Kto odważył się zamordować kaczora?!!!" – pisali użytkownicy Twittera. "Będzie zarzut obrazy pomnika?" – zapytał ktoś inny, nawiązując do kontrowersji z wieszaniem flag LGBT na pomnikach w Warszawie w wakacje.