"Pieniądze za praworządność". Niemcy stawiają Polsce i Węgrom mocny warunek
Niemcy, które w tym półroczu przewodniczą pracom Unii Europejskiej, w najbliższym czasie przedstawią swój projekt rozporządzenia dotyczący "pieniędzy za praworządność". UE nie będzie czekać na decyzję Polski i Węgier, jeżeli projekt uzyska głosy większości państw wspólnoty.
Czytaj także: To jeszcze nie koniec walki o praworządność. PE przyjął rezolucję ws. budżetu nie po myśli PiS
Zgodnie z przewidywanymi przez Niemcy zasadami, pieniądze z funduszu odbudowy po kryzysie nie trafią do państw, które nie przestrzegają zasad praworządności. Wiadomo, że propozycja odebrania owych pieniędzy ma wyjść od samej Komisji Europejskiej. Projekt zostanie przyjęty, jeśli opowie się za nim 15 państw.
Polska i Węgry ostrzegają natomiast, że mogą zablokować Fundusz Odbudowy, jeżeli rozporządzenie im się nie spodoba. Jak podaje FAZ, państwa te grozą zawetowaniem decyzji w sprawie tzw. zasobów własnych, jeżeli reszta Unii Europejskiej nie zaakceptuje ich interpretacji lipcowego kompromisu. Bez decyzji o zasobach własnych UE nie będzie mogła zaciągać pożyczek, a wówczas cały pakiet zostanie zablokowany.
Dodajmy, że problem powiązania unijnych funduszy z praworządnością w danym kraju, to poważny problem dla polskiego rządu, który już wielokrotnie był krytykowany i upominany w tej sprawie. W podobnej sytuacji znajdują się Węgry.
Jeszcze w lipcu Mateusz Morawiecki i Viktor Orban ogłosili wspólny sukces w negocjacjach, ale szybko wytknięto im, że przedstawili raczej nierealny punkt widzenia. Przed ich wystąpieniem szef RE Charles Michel wskazał, że będzie to pierwszy budżet UE, w którym mowa o kwestii praworządności przy przyznawaniu dotacji unijnych.
Czytaj także: Polska i Węgry znowu przeciw wszystkim. Ujawniono kulisy negocjacji ws. budżetu UE
źródło: dw.com