Poręczenie majątkowe w wysokości 5 mln zł. Jest wniosek prokuratury ws. Romana Giertycha

Aneta Olender
"Po skutecznym przedstawieniu zarzutów zastosowano środki w postaci poręczenia majątkowe w wys. 5 mln zł, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi" – przekazała Prokuratura Regionalna w Poznaniu podczas sobotniej konferencji prasowej.
Prokuratura Regionalna w Poznaniu nie wnioskowała o areszt tymczasowy dla Romana Giertycha. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie ma jednak wniosku prokuratury o tymczasowy areszt wobec Romana Giertycha. Prokurator stanowczo zaprzeczył także, że stan zdrowia mecenasa wynika z nieuprawnionej ingerencji funkcjonariuszy CBA.

– Ze zgromadzonych dowodów, w tym czynności przeszukania domu Romana G., która była rejestrowana i odbywała się w obecności adwokatów z Okręgowej Rady Adwokackiej wynika, że (insynuacje - przyp. red.) są całkowicie bezpodstawne – mówił Jacek Motawski, szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.

Prokurator przekazał także decyzję prokuratury dotyczącą pozostałych zatrzymanych.


– Po wykonaniu czynności procesowych z wszystkimi 12 zatrzymanymi osobami podjęto decyzję o skierowaniu wobec pięciu z nich, to jest Ryszarda K., Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś. wniosków do Sądu Rejonowego Stare Miasto w Poznaniu o zastosowanie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym w postaci tymczasowego aresztowania – mówił.

Przedstawienie zarzutów


W piątek Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała o tym, że Romanowi Giertychowi, Ryszardowi K., i kilku innym osobom przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty około 92 mln zł.

Mec. Błażej Biedulski, jeden z obrońców zatrzymanego przez CBA, poinformował o tym, że prokurator miała odczytać zarzuty, gdy Roman Giertych był nieprzytomny. Do tych informacji odniosła się poznańska Prokuratura Regionalna. W komunikacie poinformowano, że mecenas Giertych symulował brak świadomości.

"Zachowanie Romana Giertycha zmieniło się, kiedy uzyskał informację, że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać czynności z jego udziałem. Wtedy, w ocenie prowadzących czynności procesowe, rozpoczął symulowanie braku świadomości" – przekazała Prokuratura Regionalna w Poznaniu.

Zgodę na czynności procesowe – przesłuchanie i postawienie zarzutów – wydał zespół biegłych lekarzy. Specjaliści w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej uznali.

Czytaj także: Żona Giertycha dementuje komunikat służb. "Stan zdrowia mojego męża jest zagrażający życiu"

Druga opinia


W sobotę, podczas rozmowy z TVN24, Jakub Wende, również pełnomocnik Romana Giertycha, powiedział, że biegli na zlecenie prokuratury wydali drugą opinię, która uwzględniała wizytę specjalistów w szpitalu.

– Stwierdzili między innymi, że stan zdrowia mecenasa Giertycha nie pozwala na zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych o charakterze izolacyjnym, czyli tymczasowego aresztowania, bowiem to mogłoby spowodować dla jego zdrowia lub życia poważne niebezpieczeństwo – poinformował.

Pierwsza opinia sporządzona miała zostać tylko na podstawie analizy dokumentacji medycznej, którą biegłym przesłał Szpital Bródnowski.

Dodał także, że piątkowa sytuacja prowadzi w jego ocenie do jednoznacznego wniosku: – Nie doszło do ogłoszenia zarzutów (...) Pan mecenas Roman Giertych ma postawione zarzuty, dlatego że ten zarzut został sformułowany i jest na piśmie, natomiast ten zarzut nie został mu skutecznie ogłoszony.

Czytaj także:

Metoda Kaczyńskiego. 5 etapów, w jakich polityczno–medialna machina PiS przemieliła Giertycha


"Jest niewinny". Ojciec Romana Giertycha komentuje akcję CBA wymierzoną w syna