Atak prawie stu narodowców na protestujące Polki. "Byli ubrani w czarne dresy"
"Naziole polują na małe grupy, uważajcie na siebie!" – ostrzegła wieczorem na Twitterze posłanka Lewicy Marcelina Zawisza. Niestety, mamy potwierdzenie, że grupy prawicowych ekstremistów postanowiły zaatakować uczestników marszów odbywających się w ramach Strajku Kobiet. Niepokojące doniesienia dotarły z Wrocławia.
– Byli ubrani w czarne dresy. Ludzie uciekali w popłochu – relacjonuje w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" uczestniczka marszu przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Jak mówi, ludzie zostali zaatakowani najpewniej gazem łzawiącym.
Czytaj także: Policja skierowana do ochrony posłów PiS. Mają zaniechać wszelkich innych działań
Reporter RMF FM natomiast na Twitterze prezentuje nagranie z innego ataku na uczestników wrocławskiego marszu, dokonanego przez grupę ok. 40 mężczyzn.
Sytuacja we Wrocławiu pozostaje napięta. Dziennikarze zauważyli czekający w gotowości policyjny samochód bojowy Tajfun III, czyli tzw. polewaczkę służącą m.in. do rozpędzania tłumu. W mieście panuje chaos komunikacyjny.
"Gazeta Wrocławska" pisze, że powstało sporo mniejszych grup motocyklowych i samochodowych, które przejeżdżają skrzyżowania na czerwonym świetle, jeżdżą pod prąd lub po chodnikach. Policja natomiast zabezpiecza jedynie większe skrzyżowania.
Czytaj także: Porażające informacje RPO. Uczestnik protestów miał być torturowany przez policję
W Warszawie wieczorem marsz protestacyjny dotarł na ulicę Nowogrodzką w okolice siedziby centrali Prawa i Sprawiedliwości. Demonstrantom towarzyszył polonez z filmu "Pan Tadeusz" autorstwa Wojciecha Kilara.
źródło: "Gazeta Wrocławska"