Fort Trump, którego nigdy nie było. Po wyborach PiS zaczyna unikać tematu amerykańskiej bazy

Anna Dryjańska
Fort Trump miał być koronnym osiągnięciem prezydenta Andrzeja Dudy podczas jego wizyty w USA we wrześniu 2018 roku. To wtedy powstało słynne zdjęcie przedstawiające polityka, który na stojąco szykuje się do podpisania dokumentów obok rozpartego w fotelu Donalda Trumpa. Po tym, jak niespodziewanie dla PiS wybory w USA wygrał Joe Biden, Fort Trump zaczyna być wymazywany przez obóz władzy ze społecznej pamięci.
Prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump podczas spotkania w Białym Domu (wrzesień 2018). To wtedy polska głowa państwa ogłosiła powstanie bazy wojskowej pod nazwą Fort Trump. fot. Twitter.com / @realDonaldTrump
Wtorek, 3 listopada 2020 roku. W USA odbywają się wybory prezydenckie. Ścierają się dwaj kandydaci – obecnie urzędujący przywódca Stanów Zjednoczonych Donald Trump (Republikanin) i Joe Biden, były wiceprezydent w gabinecie Baracka Obamy (Demokrata). Do lokali wyborczych ustawiają się tłumy. Wcześniej tłoczno było też na poczcie, gdzie wyborcy mogli oddać swój głos drogą korespondencyjną.

PiS popiera Trumpa

PiS do ostatniej chwili jawnie stawia na Trumpa. Jak mówił naTemat prof. Longin Pastusiak, Prawo i Sprawiedliwość złamało dyplomatyczną zasadę podtrzymywania bliskich relacji zarówno z amerykańską władzą, jak i opozycją. Podróżujący do Stanów polscy politycy nie spotykają się z przedstawicielami Partii Demokratycznej.


Dwutorowość oficjalnych wizyt w USA to europejski standard – władze innych państw są świadome tego, że warto mieć dobre stosunki i z Republikanami, i z Demokratami, którzy wymieniają się na szczytach władzy. Ale PiS nawet jeśli jest tego świadomy, to kompletnie to ignoruje. Wszystko stawia na jedną kartę – i przegrywa.

Symptomatyczne są tweety posła Rafała Bochenka, byłego rzecznika rządu. 4 listopada rano, gdy TVP bez żadnych podstaw ogłasza, że Donald Trump wygra wybory, Bochenek gorąco kibicuje mu na Twitterze. "Polska jest z Panem" – zapewnia.

Już za kilkadziesiąt godzin ostatecznie pewne staje się jednak, że w wyborach zwyciężył Demokrata. "Gratulacje dla Joe Bidena za zwycięstwo w tej długiej, wyczerpującej kampanii prezydenckiej. Mam nadzieję, że relacje między Polską a USA będą tak silne jak dotychczas" – pisze poseł PiS. To i tak lepiej niż prezydent Andrzej Duda, który zamiast wygranej gratuluje prezydentowi-elektowi udanej kampanii.
Nawet internauci, którzy nie mają zawodowo nic wspólnego z polityką, łapią się za głowę. "Dyplomatołki" – komentują cytując określenie ukute przez Władysława Bartoszewskiego. Bochenek nie jest bowiem jedynym politykiem, który stał się cheerleaderem Trumpa. Na Twitterze wyraźnie widać, że wielu przedstawicieli elity władzy nie chce przyjąć do wiadomości jego przegranej. Trudno byłoby wymyślić gorsze otwarcie stosunków z nową amerykańską administracją.

Wyimaginowany Fort Trump

W momencie, gdy zwycięstwo Bidena staje się jasne, na Twitterze coraz więcej osób pyta, co dalej ze stałą bazą wojskową nazywaną Fort Trump. To osiągnięcie, które ogłosił prezydent Andrzej Duda po swojej wizycie w Waszyngtonie we wrześniu 2018 roku, najbardziej zapadło w pamięć opinii publicznej. Hasło krótkie, chwytliwe, przemawiające do wyobraźni – pod względem PR–owym było majstersztykiem. Jeszcze więcej szumu wokół planowanej bazy wojskowej zrobiło się wtedy, gdy prezydent Duda zrobił literówkę w swoim wpisie i nazwał inwestycję "Ford Trump". Była to odpowiedź do dziennikarki Dominiki Wielowieyskiej, która podobnie jak wielu innych przedstawicieli krytykowała głowę państwa za składanie podpisu na stojąco przy biurku amerykańskiego prezydenta.

Internauci żartowali wówczas, że w Polsce ruszy linia produkcyjna popularnych samochodów inspirowanych postacią amerykańskiego przywódcy. I podczas gdy niektórzy do dziś pytają, gdzie te fordy, inni pytają gdzie jest Fort Trump. 26 miesięcy po ogłoszeniu jej w blasku fleszy baza wojskowa nadal nie powstała. I raczej już nie powstanie.

Fort? Jaki fort?

Plany spaliły na panewce, choć minister Mariusz Błaszczak zapewniał, że jeśli chodzi o Fort Trump, to pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy". – Jesteśmy bardzo blisko powstania Fort Trump – powiedział na antenie TVP Info w kwietniu 2019 roku. – To będzie sukces dla Polski, dlatego że wzmocnimy zdolności obronne naszego państwa – zapewniał członek rządu. Niemal to samo powtórzył w listopadzie.

Tymczasem światło na to, co się dzieje z Fortem Trump, w połowie 2020 roku rzuciła agencja Reuters i książka Johna Boltona "Trump w Białym Domu". Bolton, zaprzysięgły Republikanin, był przez kilkanaście miesięcy doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa. Odszedł – jak wielu współpracowników Trumpa – w atmosferze konfliktu.

W swojej książce Bolton pomstuje na bezmyślność i dumną ignorancję Trumpa, której dowodzi m.in. na przykładzie Fortu Trump. Według byłego doradcy amerykański przywódca szybko zapomniał o tym, co obiecał Andrzejowi Dudzie. Bolton miał odświeżyć mu pamięć podczas spotkania z Angelą Merkel dodając, że to polskie władze mają płacić za bazę wojskową USA w Polsce. Ci, którzy chcieli zlekceważyć doniesienia Boltona jako żale zgorzkniałego byłego współpracownika, szybko dostają podobny komunikat od ambasadorki USA Georgette Mosbacher. – Fort Trump nigdy nie miał szansy stać się rzeczywistością – mówi bez ogródek Wirtualnej Polsce o bazie wojskowej zapowiadanej przez polityków PiS, w tym przez wspieranego przez partię prezydenta Andrzeja Dudę.

Listopad 2020. Gdy wybory wygrywa Joe Biden, pytanie o Fort Trump pada w państwowej TVP. Adresatem jest Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Andrzeju Dudzie. – Nigdy nie było mowy, że powstanie baza o nazwie Fort Trump, to była metafora – twierdzi współpracownik prezydenta. Przekonuje, że chodziło tylko o wzmocnienie współpracy wojskowej. Ale w internecie nic nie ginie.

Przeczytaj też:

Niżej upaść się już nie da? Pokazujemy krok po kroku, jak TVP "relacjonowała" wybory w USA

Trump zostanie usunięty z Białego Domu siłą? Szokujące doniesienia o prezydencie USA

Była doradczyni Trumpa: Melania szykuje się do rozwodu. "Odlicza każdą minutę"