Tani i popularny antydepresant może zapobiegać ciężkiemu przebiegowi COVID [NOWE BADANIA]

Monika Piorun
— U zakażonych SARS-CoV-2, którzy przyjmowali fluwoksaminę, nie wystąpiły żadne poważne trudności w oddychaniu ani nie wymagali hospitalizacji z powodu problemów z czynnością płuc — twierdzą autorzy nowej publikacji "Journal of the Medical Association" (JAMA). Amerykanie dowodzą, że znany od lat lek na depresję zmniejsza produkcję cytokin, których podwyższony poziom obserwowany jest u ciężko chorych na COVID.
Fluwoksamina, czyli dobrze znany i powszechnie dostępny lek na depresję, zdaniem naukowców z USA może pomóc chorym na COVID, ponieważ wyraźnie ogranicza ryzyko tzw. burzy cytokinowej (śmiertelnie niebezpiecznej dla zakażonych koronawirusem). Fot. Michal Bednarek / 123RF
Nowe wyniki badań naukowców z Washington University School of Medicine w St. Louis wywołały spore poruszenie w środowisku medycznym.

Okazuje się, że popularne tabletki zawierające fluwoksaminę (polecane osobom cierpiącym na depresję lub zaburzenia obsesyjno-kompylsyjne i dostępne wyłącznie na receptę) mogą być pomocne w leczeniu covid-19.

Fluwoksamina — lek na depresję może pomóc w walce z koronawirusem

Amerykanie przeprowadzili badania kliniczne na 152 pacjentach zakażonych koronawirusem, którym podano fluwoksaminę i placebo.

W grupie przyjmującej popularny antydepresant u żadnego uczestnika nie zauważono pogorszenia stanu zdrowia po 15 dniach. Nie zaobserwowano u nich problemów z oddychaniem. Nie wymagali też pobytu w szpitalu.


Z kolei u pozostałych uczestników badania, którym dano placebo, infekcja wirusem SARS-CoV-2 spowodowała dalsze komplikacje u 6 osób. 4 pacjentów trzeba było hospitalizować przez 3 tygodnie, a 1 osoba wymagała podłączenia do respiratora na 10 dni. Choć naukowcy sami podkreślają, że próba, na której przeprowadzono badania, była niewielka, to jednak dotychczasowe wyniki są na tyle obiecujące, że warto wykorzystać je do dalszych prac badawczych.

Tania fluwoksamina pomoże ciężko chorym na covid-19?

Fluwoksamina została wykorzystana do leczenia eksperymentalnego chorych na COVID dzięki odkryciu, którego w ubiegłym roku dokonało dwóch badaczy — dr Dorian A. Rosen oraz dr Paul Gaultier z Uniersity of Virginia. Badaczom udało się wykazać, że fluwoksamina zmniejsza produkcję prozapalnych cytokin, czyli białek wytwarzanych przez układ odporności, które w nadmiarze mogą doprowadzić do tzw. burzy cytokinowej występującej w przypadku ciężkiego przebiegu covid-19 (a także m.in. sepsy/posocznicy).

Czytaj także: Długofalowe skutki covid-19. Zakażeni chorują jeszcze długo po infekcji i skarżą się na brak pomocy

Jak wyjaśnia dr Eric J. Lenze z Washington University School of Medicine, ze względu na to, że podwyższone poziomy cytokin mogą być szczególnie niebezpieczne dla zakażonych koronawirusem, zastosowanie fluwoksaminy, która działa w takim przypadku redukująco, może być sensowne.

Jeśli dalsze badania kliniczne (zaplanowane na następne tygodnie) potwierdzą dotychczasowej ustalania naukowców, to zdaniem dra Paula Gaultiera "fluwoksamina byłaby idealnym sposobem leczenia nowo zdiagnozowanych pacjentów z covid-19". Według niego:

Fluwoksamina nie jest lekiem eksperymentalnym. Jest tania, bezpieczna i może być dostępna jako pierwsza linia obrony w celu odciążenia szpitali przytłoczonych kryzysem wywołanym pandemią covid-19.

CO TO JEST FLUWOKSAMINA?

Fluwoksamina (łac. fluvoksaminum) jest pierwszym na świecie lekiem przeciwdepresyjnym z grupy SRRI, czyli tzw. inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny.

Jest substancją czynną m.in. leku Fevarin w postaci tabletek do stosowania doustnego, polecanych w przypadku zaburzeń depresyjnych, lękowych lub obsesyjno-kompulsyjnych oraz fobii społecznych.

Preparat jest dostępny wyłącznie na receptę i może być zażywany tylko na zalecenie lekarza (cena po refundacji wynosi od około 18 do 30 zł).

Do działań niepożądanych leku zalicza się m.in. pobudzenie psychoruchowe, bóle głowy i brzucha, drżenie mięśni, kołatanie serca, bezsenność, nudności, nadmierne pocenie się, złe samopoczucie, suchość w ustach, biegunkę, zaparcia, reakcje skórne (świąd, wysypka) czy zaburzenia miesiączkowania u kobiet.

Dowiedz się więcej:

W kostnicach zaczyna brakować miejsc na zwłoki. To pokazuje skalę kryzysu w Polsce

"Dzień Świra" w czasach zarazy, czyli dlaczego co czwarty Polak podczas pandemii walczy z nerwicą?

Pacjent z COVID uciekł ze szpitala, by zrobić zakupy w Biedronce. Grozi mu 8 lat więzienia

źródło: "Journal of the American Medical Association" (JAMA) /SciTechDaily