Nie tylko artyści i celebryci. Oni też mieli dostać pomoc z rządowego funduszu
Artystów, którym resort kultury przyznał ogromne dotacje, dosłownie zmiażdżono hejtem. Padły konkretne nazwiska, dla których ani internet, ani inni artyści, nie mieli litości. Wiemy już, że wypłaty wstrzymano, tak duże kontrowersje wzbudził Fundusz Wsparcia Kultury. Jednak pomoc mieli otrzymać nie tylko artyści. Na liście jest wiele innych instytucji i firm.
Czytaj także: "Festiwal chciwości". Taco Hemingway bezlitosny dla artystów, którzy ubiegali się o dotacje
Kazik punktował, że są grupy zawodowe, które takiej zapomogi potrzebują bardziej. "Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, którzy po kilkanaście godzin na dobę tyrają ratując ludzkie życia za psi grosz" – stwierdził i tym postem wywołał w sieci aplauz.
On po taką pomoc do rządu się nie zwrócił. "Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają" – napisał.
Artyści na liście Ministerstwa Kultury
W Polskę poszedł przekaz, że to były dotacje dla artystów i celebrytów. Wymieniano m.in. Kamila Bednarka, Krystynę Jandę, Małgorzatę Foremniak. Nad niektórymi internet szczególnie pastwił się bezlitośnie. Suchej nitki nie zostawiono m.in. na Bayer Full, Weekendzie, czy braciach Golec. Golec Fabryka sp.z.o.o Spółka Komandytowa miała otrzymać największą dotację 1,8 mln zł.Jednak pomijając jakiekolwiek oceny, czy kryteria podziału środków, nie tylko niektórzy artyści mieli skorzystać z tego funduszu. Na liście znajdują się dokładnie 2064 podmioty.
Jak czytamy na stronie Ministerstwa Kultury, 400 mln zł rozdysponowano pomiędzy 144 instytucje samorządowe, 306 organizacji pozarządowych, 448 przedsiębiorców oraz 1166 firm świadczących usługi zaplecza scenotechnicznego.
Kogo chciał wesprzeć Gliński?
Na pewno nie wszystkich internauci obrzucili błotem. To bardzo mała grupka w tym gronie. Choć podkreślmy jednocześnie, krytykujący też padają ofiarą krytyki. "Jest takie polskie, skoro ja nie dostałem to po co ktoś ma dostać", "Skoro była możliwość ubiegania się o środki, to dlaczego mieli nie skorzystać", "Każdy mógł" – takie są też komentarze.Na liście znaleźli się m.in. Bracia Piotr Cugowski, JS Music Justyna Steczkowska (179 tys.), Papa D Paweł Stasiak (400 tys.), Firma Piotr Kupicha (232 tys.), Czerwone Gitary Group (105 tys.), Grzegorz Hyży (449 tys.), czy Sarsa Music Marta Markiewicz (348 tys.).
Czytaj także: "Mogą państwo odetchnąć z ulgą". Cerekwicka rozczarowana wstrzymaniem dotacji
Są też agencje artystyczne np. Muzk Management, (650 tys. zł), czy Top Management Joanny Ziędalskiej-Komosińskiej (664 tys. zł).
Oto, co wynika z listy MKiDN
– Ogólnie ta lista beneficjentów to w 95 proc. nazwy podmiotów świadczących usługi oświetleniowe, sceniczne, technika, agencje, impresaria czyli ci, którzy mocno stracili w czasie pandemii. Bardzo niewielka część tej listy to nazwiska artystów i ich bezpośrednie firmy, czy działalności gospodarcze – zauważa znajomy z branży artystycznej, który dokładnie przeanalizował listę beneficjentów.– A jeżeli już, to są to managerowie tych gwiazd, którzy chcą utrzymać na powierzchni swoje firmy eventowe. Ogólnie poza paroma kontrowersyjnymi kwotami to nic tam takiego nie widzę – dodaje mój rozmówca.
Największe kwoty dla disco polo i braci Golców? – Jeżeli było kryterium, aby wykazać kwitki ile straciłeś i oni jakąś część tej straty wyrównują to tak wyszło. Nikt nie punktował tu wartości artystycznej, bo kto miałby to robić. Zweryfikował to wolny rynek. A, że w Polsce najwięcej zarabia disco polo i góralszczyzna, to to tak też w tej tabelce wyszło – uważa.
Dodaje jeszcze: – Jest konflikt moralny, czy ktoś taki jak oni powinien składać wniosek. Większość nie złożyła, oni tak. Ale jakby formalnie mieli do tego pełne prawo. A Golcowie złożyli wniosek jako Golec Fabryka sp. z.o.o. czyli impresariat. Oni jeżdżą w dużym składzie na koncerty, zatrudniają sporo mają studio nagraniowe, nagrywają też innych artystów.
Kto oprócz artystów-celebrytów miał otrzymać rządowe dotacje?
Teatry, filharmonie, szkoły tańca
Mnóstwo jest firm, które zajmują się akustyką, dźwiękiem, współpracą z agencjami eventowymi, ale nie tylko.Na liście jest wiele podmiotów, które są tak mało znane, że nie mają nawet swoich stron internetowych. Ich nazwy nic nikomu nie mówią. Trudno znaleźć o nich informacje. Jest m.in. Centrum Hotelarsko-Gastronomiczne, czy firmy usługowo-handlowe. Niektóre z nich internauci już wzięli pod lupę.
Są też duże i małe teatry, dziesiątki fundacji, stowarzyszenia, filharmonie, szkoły tańca, instytuty kultury z dużych i małych miast. Na przykład, Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego miał otrzymać 1,4 mln zł. Opera Bałtycka w Gdańsku – 709 tys., Opera Krakowska –1,3 mln zł, a Cyrk Korona – 800 tys. A Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina w Sannikach – 2295 zł.
Cały przekrój instytucji
Nie sposób wymienić wszystkie instytucje i firmy. Tu znajdziecie pełną listę. Jest cały przekrój.
– Mówienie, że wśród beneficjentów są tylko artyści związani z TVP i PiS jest nieuczciwe. Tam są ludzie od prawa do lewa. Przykład: ultralewicowe Międzynarodowe Centrum Kultury Nowy Teatr w Warszawie, które miało otrzymać 2,3 mln zł – zauważa nasz rozmówca.
Dodaje: – W większości na tej liście znalazły się podmioty, które realnie tej pomocy potrzebują. W przypadku tej małej grupy, wokół której dotyczy się dyskusja, bardzo trudno ocenić, czy pomoc im się należy, czy nie.