Świerzyński przyczepił się do... nazwisk liderek Strajku Kobiet. Nawet Rachoń zareagował
Jeden z etatowych ekspertów TVP właściwie od wszystkiego, lider Bayer Full Sławomir Świerzyński, zaskoczył widzów kolejną niekonwencjonalną teorią. Zasugerował, że za Strajkiem Kobiet stoi niemiecka i rosyjska agentura. Świadczyć mają o tym nazwiska jego liderek.
Czytaj także: Niespodziewany efekt słów Świerzyńskiego. Owsiak pokazuje, jak wzrosła sprzedaż płyt Kultu
– Proszę państwa, czy państwo zwrócili uwagę na nazwiska pań, które stoją na czele tych strajków. Pani Lempart to brzmi tak po niemiecku. Pani Suchanow to jakoś tak mi brzmi po rosyjsku. Czy to nie jest jakaś agentura, która cały czas próbuje nami sterować i podgrzewać emocje? – pytał Świerzyński.
Zaskoczyło to nawet prowadzącego program Michała Rachonia, który próbował szybko ostudzić spiskowy zapał lidera Bayer Full. Dziennikarz stwierdzi, że nazwiska nie mają tu akurat wielkiego znaczenia.
Program "Jedziemy" daje ostatnio widzom dużo powodów do radości. Duża popularnością cieszyły się zwłaszcza wypowiedzi Marcina Najmana na tematy, o których ekspercką znajomość nigdy byśmy go nie posądzili. TVP postanowiło jednak zapytać sportowca-celebrytę o amerykańskie wybory czy powiązanie budżetu UE z mechanizmem praworządności.
Świerzyński znalazł się w ogniu krytyki przy okazji informacji o rządowych dotacjach dla artystów. Bayer Full jest jednym z jej beneficjentów, w dodatku ma otrzymać naprawdę sporą kwotę. Wielu ludziom nie spodobały się też słowa muzyka dotyczące "Kultu", którego członkowie nie chcieli pomocy od władz.