Policja przeprasza za działania na Marszu Niepodległości. Chodzi o dwie sytuacje

Karol Górski
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak przeprosił za zachowanie funkcjonariuszy podczas Marszu Niepodległości 11 listopada. Zaznaczył, że chodzi o incydent ze stacji PKP Warszawa Stadion i postrzelenie fotoreportera.
Wśród zarzutów wobec policjantów było m.in. używania broni gładkolufowej. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
– Czynności realizowane przez Wydział Kontroli KSP zakończyły się skierowaniem wniosków do właściwych przełożonych w sprawach osobowych. Do ich oceny należeć będzie sprawdzenie zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci pałki służbowej, granatów hukowych, jak również gazu – wyjaśnił nadkom. Sylwester Marczak.

Czytaj także: "Smutny widok". Tak wyglądał Marsz Niepodległości w Warszawie [ZDJĘCIA]

Wyjaśnił, że w przypadku działań podejmowanych przez policjantów wobec posłów prowadzone są osobne postępowania. Odpowiednie organy przyglądają się również sprawie postrzelenia w twarz fotoreportera Tomasza Gutrego.


Podczas konferencji prasowej Marczak przeprosił za to zdarzenie oraz incydent ze stacji PKP Warszawa Stadion, gdzie doszło do użycia pałek oraz granatów wobec dziennikarzy. – Ważne jest także przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne – powiedział rzecznik KSP.

Tegoroczny Marsz Niepodległości należał do najbardziej niespokojnych w ostatnich latach. Jego uczestnicy wielokrotnie starli się z policją. Doszło też do podpalenia jednego z mieszkań na Powiślu. Pożar wywołała wrzucona przez okno raca. Portal naTemat.pl zorganizował zbiórkę na rzecz pana Stefana, właściciela zniszczonego pomieszczenia.

źródło: Interia