Epidemia epidemią, ale miliony na nagrody w rządzie muszą być. Najhojniejsza Emilewicz

Adam Nowiński
Z danych, do których dotarł "Fakt", wynika, że rząd PiS wydał na nagrody w czasie pandemii koronawirusa ponad 15 milionów złotych. Najwięcej na nagrody przeznaczyła była minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Najhojniejszą minister była Jadwiga Emilewicz. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Jeszcze przed rekonstrukcją rządu, kiedy w Polsce przez kryzys pandemiczny upadały biznesy, które w sposób niewystarczający zostały wsparte przez państwo, pracownicy ministerstw dostali nagrody. Łącznie ponad 15,5 miliona złotych. Do dokumentów, które obrazują poszczególne kwoty na resort, dotarł "Fakt".

Czytaj także: Druga tarcza antykryzysowa przyjęta przez Sejm. Nie zaakceptowano wielu poprawek opozycji

Wynika z nich, że najhojniej nagradzała swoich pracowników ówczesna minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. To do jej resortu popłynęło 12 milionów złotych z publicznych pieniędzy, z czego, jak pisał InnPoland.pl, 6 milionów na odchodne. – Dostali je tylko urzędnicy, którzy wykonywali bardzo ciężką pracę przy tarczach antykryzysowych – twierdzi w rozmowie z tabloidem Emilewicz.


Ale nie tylko ona nagradzała swoich pracowników. Były minister nauki Wojciech Murdzek przyznał urzędnikom jego resortu ponad milion złotych, a najwyższa nagroda wyniosła aż 15 tys. zł. Z kolei Ministerstwo Zdrowia na nagrody wydało ponad pół miliona, a fundusze pochodziły z "wygenerowanych oszczędności".

– Pozwoliły na przyznanie wybranym pracownikom nagród za wykonywanie pracy wykraczającej poza zakres ich obowiązków, za szczególne osiągnięcia i ponadprzeciętną dyspozycyjność związaną z realizacją zadań związanych z pandemią – twierdzi w rozmowie z tabloidem wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Nagrody w ministerstwach przedstawiają się następująco:



Ministerstwo Rozwoju 11 964 000 zł
Ministerstwo Zdrowia 1 172 000 zł
Ministerstwo Nauki 1 088 450 zł
MSWiA 212 100 zł

MSZ 205 350 zł
Ministerstwo Aktywów Państwowych 204 370,11 zł
Ministerstwo Cyfryzacji 15 000 zł
Ministerstwo Klimatu 10 700 zł
Narodowy Fundusz Zdrowia 547 124 zł

Już od czasów afery z premiami dla ministrów Beaty Szydło wiadomo, że rządy PiS nie należą do najskromniejszych. W sumie jest raczej odwrotnie, bo kwoty, które "dobra zmiana" przeznacza na premie i nagrody dla swoich ludzi, są astronomiczne. Tylko w 2017 roku na ten cel poszło ponad 700 mln zł.

W 2019 roku było trochę skromniej. Wnika to z raportu Najwyższej Izby Kontroli. W 69 skontrolowanych jednostkach administracji podległej rządowi na premie wydano aż 419 mln zł. To o 8 proc. mniej niż rok wcześniej.

Czytaj także: Więcej przedsiębiorców zwolnionych z opłacania ZUS. Sejm zajął się tarczą antykryzysową 3.0

źródło: "Fakt"