Prokuratorka ma kłopoty. Ścigała agenta ABW, który wjechał w protestujące na Strajku Kobiet
Prokuratorka Alicja Gajewska z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, jako pierwsza zajmowała się sprawą oficera ABW, który wjechał w protestujące kobiety podczas Strajku Kobiet. Chciała przedstawić zarzuty mężczyźnie, ale śledztwo jej odebrana, a ona sama – jak informuje "Gazeta Wyborcza" – ma postępowanie służbowe.
Okazuje się, że sprawa, która została odebrana prokuratorce Gajewskiej, trafiła do prokuratury okręgowej. Tam uznano, że zachowanie funkcjonariusza nie nosi znamion przestępstwa, a było to jedynie wykroczenie drogowe. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie ujawnia, na jakim etapie jest obecnie postępowanie.
Nie wiadomo jednak, co stało się z postanowieniem o przedstawieniu zarzutów, które wydała prokurator zajmująca się tą sprawą jako pierwsza. "Nasi informatorzy twierdzą, że prokurator Gajewska przekazała je zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów Dorocie Miszkurce-Sokół. Tu ślad po dokumencie się urywa" – informuje "Gazeta Wyborcza".
Wiadomo jednak, że Alicja Gajewska ma postępowanie służbowe. Ma ono wyjaśnić, jak i dlaczego informacje dotyczące śledztwa dostały się do mediów. Prokuratorka, która udzieliła wtedy krótkiej wypowiedzi, złożyła już w tej sprawie wyjaśnienia.
– Postępowanie służbowe zostało zainicjowane przez prokuratora okręgowego. To taki etap poprzedzający ew. postępowanie dyscyplinarne, które może - choć nie musi - nastąpić. Wtedy wchodzą w grę wszystkie kary dyscyplinarne: od upomnienia, przez zwieszenie w wykonywaniu obowiązków, aż po wydalenie z zawodu – mówi jeden z śledczych.
Czytaj także: "Nie był w stanie pohamować frustracji". Studentka potrącona przez kierowcę zabrała głos
Co działo się podczas Strajku Kobiet?
Do tego zdarzenia doszło 26 października, gdy na wezwanie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet protestujący zablokowali ulice wielu miast. Przepuszczali jedynie karetki czy samochody straży pożarnej.W Warszawie wieczorem doszło do poważnego incydentu. Kierowca BMW na taką blokadę natrafił w rejonie skrzyżowania ulic Puławskiej i Goworka. I... postanowił ją sforsować, wjeżdżając prosto w tłum i z piskiem opon uciekając z miejsca zdarzenia.
Potrącone zostały dwie kobiety. Jedna z nich trafiła do szpitala. Druga, 24-letnia, doznała mniej groźnych stłuczeń. Kierowca BMW został zatrzymany kilka godzin po proteście.
Chwilę później o do mediów dotarła informacja, iż sprawcą zdarzenia jest funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
źródło: "Gazeta Wyborcza"