Najman nie może przeboleć Fame MMA. "Nie będzie takiego szamba"
Po wielkim skandalu na ostatniej gali Fame MMA, Marcin Najman podjął się organizacji własnej imprezy sportowej. W wywiadzie dla "Super Expressu" wylał ostatnie żale związane z głośną dyskwalifikacją. – To się nie wydarzy, ja nie pozwolę, żeby takie sytuacje miały miejsce – przekonywał były bokser.
Słynny "obrońca Częstochowy" i Edyty Górniak zwierzył się, że to organizatorzy ponoszą winę za całe zamieszanie:
– Fame MMA to show i każdy logicznie oceniający sytuację to wie. Nakręca się konflikty między ludźmi. W moim przypadku nakręcono ten konflikt do takich rozmiarów, że to nie mogło się skończyć normalnie. To jest nauczka dla wszystkich, także dla nich, by gdzieś ta granica była stawiana, bo w moim przypadku była przekroczona – oznajmił Najman w rozmowie z "Super Expressem".
– Na pewno podczas gali, jak również podczas konferencji, które ja organizuję, nie będzie takiego szamba, z jakim mieliśmy do czynienia przy ostatnich konferencjach Fame MMA. To się nie wydarzy, ja nie pozwolę, żeby takie sytuacje miały miejsce – dodał.
"El Testosteron" ma pretensje do Życińskiego za głośnie sugerowanie, że miał mieć romans z jedną z sióstr Godlewskich. 41-latek nie odpuścił "Don Kasjowi" i złożył w tej sprawie papiery do sądu. – Przez cały tydzień próbował rozbijać mi rodzinę przy największej uciesze organizatorów – zaznaczył.
Niedawno informowaliśmy o gali MMA-VIP, na której Marcin Najman odbędzie walkę pożegnalną. Już 13 lutego były bokser stanie w oktagonie oko w oko z Szymonem "Taxi Złotówą" Wrześniem.
Czytaj także: "Nie mogę uwierzyć, jaki jesteś głupi". Stanowski w końcu umówił się na solo z Najmanem
źródło: sport.se.pl