Ależ wstyd! PZN wyjawił, jak było naprawdę z licencjami dla synów Emilewicz
Polski Związek Narciarski ujawnił TVN24, kiedy dostał wnioski o wydanie licencji sportowych synom Jadwigi Emilewicz. Jego wersja jest zupełnie inna od tej, której udzieliła mediom była wicepremier.
Okazało się, że nie wszystkich jednak to rozporządzenie obowiązuje. Na stoku w miejscowości pod Poroninem zauważono szusujących synów byłej minister rozwoju, Jadwigi Emilewicz: Iwo, Ignacego i Benka.
Jak ujawnił w środę TVN24 brali oni udział w zgrupowaniu narciarskim w Suchem pod Poroninem w powiecie tatrzańskim, choć żaden z nich nie miał licencji PZN. Zgrupowanie zakończyło się 6 stycznia, a dzień wcześniej dziennikarz pytali o nie była wicepremier.
Ta jednak zarzekała się, że wszystko jest w porządku, bo synowie licencje mają. W czwartek stacja otrzymała odpowiedź od PZN, które ujawniło, że wnioski o wydanie licencji dla synów Jadwigi Emilewicz trafiły do Związku 7 stycznia, czyli dzień po zakończeniu zgrupowania.
Była minister próbowała jeszcze w środę tłumaczyć całą sytuację. Twierdziła, że do żadnego złamania prawa nie doszło. Posłanka argumentowała, że jej synowie powinni być na liście PZN.
– Synowie od lat trenują narciarstwo, od lat startują też w Młodzieżowym Pucharze Polski. Środkowy syn dwa lata temu zdobył w swojej kategorii wiekowej - Narciarski Puchar Mazowsza, najstarszy startował w Młodzieżowym Pucharze Polski – odpowiedziała dziennikarzom na zarzuty.
Czytaj także: Zaradna minister przedsiębiorczości. Rządową limuzynę "użyczyła" mężowi
źródło: TVN24