"Poglądy godne doradcy Kremla". Kim jest wiceminister pracy Olga Semeniuk?

Anna Dryjańska
Olga Semeniuk wiceministrem rozwoju, pracy i technologii jest nieco ponad rok, ale dopiero teraz pełno jej w mediach. Wszystko z powodu rządowych – i, jak podkreślają prawnicy, nielegalnych – zakazów, które rząd PiS nakłada na przedsiębiorców. Jednak Semeniuk to także zaprzysięgła przeciwniczka Unii Europejskiej, która wychwala putinowską Rosję. Kim jest zastępczyni Jarosława Gowina?
W 2019 r. Olga Semeniuk nie dostała się do Sejmu z listy PiS. Ale już kilka tygodni później dostała posadę wiceministra rozwoju, pracy i technologii. screen TVP


Olga Semeniuk w tym roku skończy 33 lata, ale już ma polityczną przeszłość. To człowiek szefa Kancelarii Premiera, min. Michała Dworczyka. Podczas gdy jej patron odpowiada za koordynację akcji szczepień przeciw koronawirusowi, Semeniuk gasi epidemiczne pożary na froncie gospodarczym. Jest stonowana, wyważona – zupełnie inna, niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu.

"Rzecznik przedsiębiorców"

Wykończeni finansowo i psychicznie przedsiębiorcy są na skraju buntu przeciw rządowym zakazom prowadzenia działalności, zwłaszcza że prawnicy podważają ich legalność. Semeniuk z jednej strony wzywa do przestrzegania obostrzeń, z drugiej obiecuje pomoc finansową. W obliczu akcji #otwieraMY rząd PiS poszerzył pomoc dla przedsiębiorców o kolejne gałęzie działalności.


– Kiedy trafią pieniądze? Rozporządzenie jest gotowe, jutro staje na Radzie Ministrów. Mam nadzieję, że w ciągu kilku - kilkunastu dni środki będą na kontach przedsiębiorców – mówi Semeniuk w Radiu Zet. – Dialog z przedsiębiorcami funkcjonuje i ma się dobrze – zapewnia wiceminister.

Semeniuk wprost nazywa Ministerstwo rzecznikiem przedsiębiorców i zaprzecza, by poszerzenie tarczy antykryzysowej było związane z ich buntem. – W żaden sposób rząd się niczego nie wystraszył i tak samo nie straszy przedsiębiorców. To dialog i konstruktywna rozmowa pozwoliła stworzyć dla nich narzędzia na poziomie 173 mld złotych – twierdzi.

"Poglądy godne doradcy władz z Kremla"

Stanowisko podsekretarza stanu nie jest pierwszą posadą Semeniuk w rządzie. Polityczka jest w orbicie KPRM już od 2016 roku jako ekspert Ministerstwa Obrony Narodowej – szefem resortu jest wówczas wiceprezes PiS Antoni Macierewicz. Potem Semeniuk zostaje doradczynią zastępcy Macierewicza – wiceministra Michała Dworczyka.
Olga Semeniuk
Facebook (2017)

Mało kto dzisiaj potrafi głośno powiedzieć, że UE powinna być całkowicie rozwiązana (...) Jestem zdecydowanym przeciwnikiem UE.

Tak jak Semeniuk jest człowiekiem Dworczyka, tak Dworczyk jest człowiekiem Macierewicza – w 2000 roku to właśnie dzięki pomocy Macierewicza 25–letni Dworczyk nie trafia do więzienia. Dostaje wyrok w zawieszeniu. Powód? Przechowywanie niewybuchów w bloku, co było zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców.

16 lat później Dworczyk jako wiceszef MON zatrudnia Semeniuk jako doradczynię. Za nieco ponad miesiąc usług "w zakresie działań promocyjnych i zamówień publicznych" dla MON radna Warszawy dostaje 14 tys. zł. Na Facebooku Semeniuk pojawiają się wówczas zdjęcia z najważniejszymi politykami PiS – w tym z Antonim Macierewiczem.

W 2017 roku "Fakt" zbiera zdumiewające wypowiedzi, które doradczyni wiceministra zamieszcza na Facebooku. Semeniuk chwali Rosję i atakuje Unię Europejską. "To poglądy godne doradcy władz Kremla, a nie polskiego rządu" – ocenia dziennik. MON staje po stronie Semeniuk. "Jej prywatne poglądy na temat sytuacji politycznej w krajach Unii Europejskiej nie odzwierciedlają, a tym bardziej nie wpływają na pracę sekretariatu oraz kierownictwa MON” – odpowiada resort.

Gdy Dworczyk przechodzi z MON do KPRM, Semeniuk idzie za nim – i nie jest to pierwszy raz. Jak zauważa OKO.Press, ścieżki kariery Dworczyka i Semeniuk są splecione przynajmniej od lat 2009–2010, gdy obecny szef KPRM był doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dzisiejsza wiceminister rozwoju – wtedy studentka studiów wschodniosłowiańskich i administracji – dostała się wtedy na staż w Kancelarii Prezydenta. "Później działali razem w Fundacji Wolność i Demokracja, której założycielem i prezesem był Dworczyk" – podkreśla OKO. A Dworczyk wspierał ją w kolejnych kampaniach wyborczych.

"Zrobię wszystko, byście nie mogli oderwać ode mnie wzroku i słuchu!”

Jesienią 2018 roku Semeniuk zostaje wybrana stołeczną radną. Szybko okazuje się jednak, że Rada Warszawy nie jest szczytem jej marzeń – Semeniuk chce zasiąść w parlamencie. Kandyduje z listy PiS – ląduje na miejscu nr 12. Ostrze kampanii wymierza w ludzi LGBT (to skrót oznaczający lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transpłciowe) – na swojej ulotce wyborczej obiecuje, że zadba o to, by "ideologia LGBT nie była w nachalny sposób wprowadzana do szkół".

Pod koniec lipca występuje w TVP w programie Magdaleny Ogórek, kiedyś kandydatki SLD na prezydenta, teraz gwiazdy mediów publicznych przejętych przez PiS. Oburzona Semeniuk wygłasza zdumiewające słowa na temat naklejek, na których widnieje symbol Polska Walcząca i podpis "przeciw faszyzmowi". Radna PiS widzi w nich brutalny atak na katolików. Jej wystąpienie odbija się tak szerokim echem, że dzień później polityczka przeprasza na Twitterze za "niefortunne sformułowania". Zaznacza, że nie chciała nikogo obrazić. Jednak zamiast wyjaśnić w jaki sposób walka z faszyzmem miałaby być ciosem w katolików, pogrąża się bardziej. "Jednocześnie podtrzymuję, że narodowa symbolika nie powinna być wykorzystywana jako narzędzie ataku na Prawo i Sprawiedliwość" – dodaje. Internauci reagują błyskawicznie – pytają, czy właśnie zrównała PIS z faszyzmem. Semeniuk nie odpowiada.

Gdy do otwarcia lokali wyborczych zostają już tylko godziny, Semeniuk omija ciszę wyborczą w Polsce i rozdaje swoje ulotki Polonii przed lokalami wyborczymi w Chicago. Pomaga jej nie kto inny niż Michał Dworczyk. Jednak sztuczki na nic się nie zdają – Semeniuk dostaje nieco ponad 2 tys. głosów, a to za mało, by dostała się do Sejmu. Posłanką z okręgu warszawskiego zostaje za to Klaudia Jachira, aktorka znana z nietypowej krytyki Jarosława Kaczyńskiego, która wystartowała z listy Koalicji Obywatelskiej.

Semeniuk, która nie znosi Jachiry, puszczają nerwy. Gniew i rozgoryczenie za swoją przegraną kieruje w stronę wyborców. "Wybraliście Jachirę do Sejmu. Wyborcy KO lubią syf w Warszawie. Ile macie podwyżki za wodę już? Poczekajcie, będzie więcej!" – pisze. Ale to nie wszystko. – Warszawa przegrała autentyczność! Zrobię wszystko, byście nie mogli oderwać ode mnie wzroku i słuchu! – dodaje wzburzona Olga Semeniuk.

PiS jednak innym sposobem wciąga ją do parlamentu. 2 stycznia 2020 roku Olga Semeniuk zostaje wiceministrem rozwoju, pracy i technologii. Już nie wychwala Rosji. Nie atakuje Unii Europejskiej. Już – albo na razie.

Napisz do autorki: anna.dryjanska[at]natemat.pl


Przeczytaj też:

"Wyborcy KO lubią syf". Kuriozalne słowa kandydatki PiS – obraziła się, bo jej nie wybrali do Sejmu

"Opluwacie katolików!". Radną PiS oburzyła naklejka... "Polska Walcząca przeciw faszyzmowi"

Halo? Tu rząd. Zbuntowani przedsiębiorcy mogą spodziewać się nietypowego telefonu