Wiadomo, kim jest osoba, która zmarła po szczepionce. "Trwa ustalanie przyczyn śmierci"
Tylko kwestią czasu była informacja o "pierwszej ofierze szczepionki przeciw covid-19". Zmarł pierwszy pacjent w Polsce, któremu podano preparat. Wszystko jednak wskazuje na to, że zgon nastąpił z zupełnie innego powodu.
W raporcie dla inspekcji sanitanej zapisano, że u pacjenta po szczepieniu wystąpiła gorączka i spadek ciśnienia. Trzykrotnie wzywano zespół ratownictwa medycznego (zrm). Mężczyzny nie przewieziono do szpitala, w środę wieczorem nastąpił zgon.
Czytaj też: Pierwszy w Polsce zgon po szczepieniu przeciw covid. Pacjent był osobą "bardzo schorowaną"
Portal tvp.info ustalił, że pacjentem, który po podaniu szczepionki zmarł, był mieszkaniec DPS-u w Oleśnicy..
– Starszy mężczyzna, mieszkaniec jednego z Domów Pomocy Społecznej obszaru właściwości miejscowej Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, zmarł następnego dnia po szczepieniu. Trwa jeszcze ustalanie przyczyn śmierci tego człowieka, zwłoki zostały skierowane do zakładu medycyny sądowej celem wykonania sekcji zwłok. Jej końcowe wyniki pozwolą na stwierdzenie, co było przyczyną zgonu – poinformował w rozmowie z portalem tvp.info rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Radosław Żarkowski.
Eksperci zapewniają, że nie ma jednak do paniki. To pierwszy zgon na ok. 700 tysięcy dotychczasowych szczepień. I mógł to być po prostu niefortunny zbieg okoliczności. Jakkolwiek to brzmi. Ujęcie zgonu w raporcie oznacza bowiem, że rzeczywiście on nastąpił, a przedtem zmarła osoba została zaszczepiona. Wyjaśnia to wirusolog.
– Podam przykład: w samej tylko Warszawie codziennie umiera 50 osób, głównie seniorów. To jest fakt. Gdy zaszczepimy wszystkich seniorów, dalej będzie tyle zgonów. W ciągu miesiąca po szczepieniu również umrze 1,5 tys., bo to nie jest szczepionka na nieśmiertelność. To jest szczepionka chroniąca przed rozwojem choroby. Jednak co te zgony będą miały wspólnego ze szczepieniem? – mówił portalowi prof. Włodzimierz Gut.
Wirusolog dodał, że dotąd wstrząs anafilaktyczny, czyli silna reakcja alergiczna, wystąpił dwadzieścia kilka razy, w tym w siedemdziesięciu paru procentach u osób, które odczuły takie same dolegliwości w innych przypadkach. Np. po zjedzeniu orzeszków.
Czytaj też: Kogo pozwać za skutki uboczne szczepionki na covid-19? Pfizer nie poniesie winy [KOMENTARZ PRAWNIKA]
źródło: tvp.info