"Co takiego musi przykryć ta nieudolna niby-władza". Celebrytki ostro reagują na wyrok TK

Ola Gersz
Publikacja orzeczenia TK, które zaostrza prawo aborcyjne w Polsce, ponownie wywołała burzę. Kobiety i mężczyźni wychodzą na ulice, w oknach wywieszane są czerwone błyskawice, a w internecie wrze. W Strajk Kobiety ponownie zaangażowały się znane Polki, m.in. Kasia Tusk, Małgorzata Rozenek-Majdan, Anja Rubik czy Jessica Mercedes. Niektóre, jak Paulina Młynawska, nie szczędziły wyjątkowo ostrych słów.
Celebrytki protestują przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego Fot. Instagram / Małgorzata Rozenek - Majdan, Jessica Mercedes, Ania Starmach
Czytaj także: Tu najbardziej wiedzą, co to piekło kobiet. 8 faktów o całkowitym zakazie aborcji w Salwadorze

W środę 27 stycznia kilka chwil przed północą faktem stało się zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. Rząd PiS zdecydował się na opublikowanie kontrowersyjnego orzeczenia Trybunału Konsytucyjnego ws. aborcji w Dzienniku Ustaw. Oznacza to, iż założenia wyroku natychmiast wchodzą do obiegu prawnego.

Niedługo po publikacji uzasadnienia Polki i Polacy znowu wyszli protestować, by sprzeciwić się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Strajk Kobiet wsparły też ponownie celebrytki, dziennikarki, piosenkarki, aktorki i influencerki w mediach społecznościowych. Nie zabrakło ostrych słów, deklaracji i symbolu błyskawicy. Oto znane kobiety, które protestują w sprawie orzeczenia TK.

Magda Mołek

"Nigdy nie będziesz szła sama" – napisała na Instagramie Magda Mołek, która wstawiła swoje zdjęcie z czerwoną błyskawicą. Dziennikarka nie wahała się ostro skrytykować rząd PiS.


"Co takiego musi przykryć ta nieudolna, niekompetentna, buńczuczna niby-władza, że wrzuca dziś publikację swego pseudo-wyroku...? Dociska nas, polskie Kobiety, wykończone pandemią, izolacją, utratą pracy, strachem o zdrowie swoje i najbliższych, niepewne jutra..." – nie kryła złości Mołek.

I zaapelowała: "Trzymajmy się! Razem. Przejdziemy przez tylko wspierając się, jedna drugą, w każdej sytuacji! Czas pokaże, czyj to był koniec: Zmory patriarchatu czy Mocy Kobiety".

Joanna Przetakiewicz

"Wczoraj stało się to, czego można było uniknąć. Wystarczyło posłuchać, zrozumieć, wycofać się. Od teraz zamiast tego mamy: przekreślone nadzieje, strach przed zajściem w ciążę, bezradność, ból i cierpienie kobiet. Kobiet zignorowanych" – stwierdziła Joanna Przetakiewicz.

Projektantka mody podkreśliła, że "pandemia i spowodowany nią kryzys potęgują przerażenie, samotność, bezsilność". "Jak to możliwe, że tak otwarcie krzywdzi się kobiety? Nie okazuje im szacunku, nie ufa, nie słucha" – zastanawiała się.

"Razem z klubem Era Nowych Kobiet mówimy stanowcze NIE! Jesteśmy po stronie: wolności, wyboru, szacunku, prawdy, zrozumienia, cywilizacji, miłości do drugiego człowieka, troski o zdrowie kobiet i dzieci.". Życzę nam wszystkim, żeby nastała NOWA ERA. Wierzę, że to możliwe" – dodała Przetakiewicz.

Anja Rubik

Fot. Instagram / Anja Rubik
W środę na ulicę Warszawy razem z protestującymi wyszła również modelka i aktywistka Anja Rubik, która była jedną z twarzy Strajku Kobiet jesienią. Rubik zamieściła na swoich InstaStories relację z protestu. "Mój kraj idzie po swoje prawa" – podpisała jedną z relacji.

– Nie zgadzam się z tym, co się dzieje. Myślę, że kobiety powinny mieć prawo wyboru. Też przeraża mnie to, że patrząc na statystyki, które zostały opublikowane przez Strajk Kobiet, które jasno pokazują, że większość Polski jest przeciwna temu orzeczeniu, nasz rząd całkowicie nie wziął pod uwagę tego, co się tu działo kilka miesięcy temu, kiedy wszyscy wyszli na ulicę i protestowali. Dalej robi, co chce – mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską na proteście.

Modelka przyznała wprost, że "to jest przerażające". – Dla wielu kobiet i rodzin to oznacza ogromne cierpienie. Jest to piekło dla kobiet i piekło dla rodzin. Przypuszczam, że rząd sobie dobrze zdaje sprawę, że jest trudno zmobilizować ludzi co parę miesięcy i przypuszczam, że na to właśnie liczy. Ale musimy się zmobilizować, aby walczyć o wiele rzeczy. O nasze prawa. Jestem w ogromnym szoku. Mnie brakuje słów na to, co się dzieje w naszym kraju – dodała z rezygnacją.

Jessica Mercedes

"A dosłownie tydzień temu zwinęłyśmy już cały rozmazany od deszczu, od śniegu banner, który trzymał się u nas w biurze w centrum Warszawy na Pl. Trzech Krzyży od października. Państwo nas nie słucha, państwo nas nie szanuje i ignoruje wszystko, co wydarzyło się w październiku 2020. Droga władzo, nie skazujcie nas na cierpienie i zacznijcie nas słuchać, a nie tylko słyszeć!" – zaapelowała do rządu PiS blogerka modowa i influencerka Jessica Mercedes.

Maffashion

Julia Kuczyńska (Maffashion), która w ubiegłym roku urodziła syna i aktywnie wspierała Strajk Kobiet jesienią, ponownie zaprotestowała w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego. Blogerka i influencerka wyszła na ulice, a w ręku trzymała kartkę z błyskawicą.

"Kiedy państwo nie słucha, nie szanuje, nie uwzględnia głosu obywateli Ba! A może tak lepiej skupić się na sytuacji gospodarczej w naszym kraju? Ludzie tracą dorobki i biznesy życia! Skupcie się na temacie wadliwego systemu szczepień, o którym ciągle się mówi? A już tak na sam koniec – co z tymi respiratorami od handlarza bronią? Co?!" – zwróciła się do polskich Kuczyńska.

Martyna Wojciechowska

"Nie mam słów... Ale nie rezygnuję z walki o to, w co wierzę. Bo sama tego doświadczyłam. Bo nie można za innych decydować co mają czuć i co mają robić" – napisała krótko na Instagramie Martyna Wojciechowska. Podróżniczka i dziennikarka opublikowała również wymowną grafikę Marty Frej.

Małgorzata Rozenek-Majdan

"No woman. No kraj – napisała na Instagramie Małgorzata Rozenek-Majdan, która dodała również symbole błyskawice i hasztagi: ręce opadają i strajk kobiet. Celebrytka, która na Halloween wraz z rodziną przebrała się w wymowne stroje z serialu "Opowieści podręcznej", dodała również swoje zdjęcie z symbolem Strajku Kobiet.

Anna Starmach

Kucharka i prezenterka Anna Starmach, która obecnie spodziewa się dziecka, dodała zdjęcie, na którym obejmuje swój ciążowy brzuch. "Nie wierzę w to co się wczoraj stało. Nie wierzę, że ktoś zadecydował ZA NAS" – napisała wymownie w opisie.

Kinga Rusin

"Kobiety nigdy się nie poddadzą! PiS chce, żeby kobiety cierpiały i rodziły uszkodzone płody! PiS rzuca wyzwanie ogromnej większości społeczeństwa, które, jak wynika z badań, zdecydowanie opowiada się przeciwko "wyrokowi" tzw. "trybunału". PiS idzie raz jeszcze na pełne zwarcie z suwerenem, i to po największych protestach ulicznych po 1989 r., które zaczęły się w październiku" – pisała na Instagramie Kinga Rusin.

Dziennikarka zaapelowała też do rządu PiS. "Do tych obecnie u władzy: Wiedzcie, że nie narzucicie nam swojej woli! W środku Europy, w XXI wieku nie zaakceptujemy drakońskiego, fundamentalistycznego prawa! Kobiety nigdy się nie poddadzą! Wierzę też, że lekarze, sędziowie, prokuratorzy nie będą respektowali tego "wyroku" wydanego przez nielegalny "trybunał" – zakończyła z nadzieją swój post.

Olga Bołądź

Olga Bołądź opublikowała swoje zdjęciew maseczce ochronnej z symbolem czerwonej błyskawicy i napisała: "Jest mi po prostu przykro... Kobieta ma prawo wyboru".

Julia Wieniawa

Fot. Instagram/Julia Wieniawa
Julia Wieniawa aktywnie protestowała jesienią przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce – również w finale "Tańcu z gwiazdami" na żywo. Teraz również ostro zareagowała na publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

"Nie wierzę, że kolejny raz musimy udowadniać, że umiem wyjść na ulice i krzyczeć brzydkie słowa. Czego rząd nie kuma? Jak bardzo wprost mamy pokazać nasz sprzeciw na to, co sie dzieje w kraju? Ku*wa!" – nie kryła złości aktorka i piosenkarka.

Paulina Młynarska

Złości nie kryła Paulina Młynarska, która popełniła na Instagramie wyjątkowo długi, szczery i ostry wpis. "Za mało rozpaczy i samobójstw nieheteronormatywnych dzieciaków... Za mało spier… życia kobiet i dziewczyn, które nie mają jak zabezpieczać się przed ciążą, bo ani kasy, ani wiedzy, ani normalnego lekarza bez zasranej klauzuli sumienia w pobliżu" – zaczęła.

I kontynowała: "Za mało im walenia głowami w ściany bidulów przez niechciane dzieci z chorobą sierocą, które ważne i kochane przez squrwieli w koloratkach były tylko, dopóki znajdowały się w udręczonych brzuchach matek. Za mało leżących we własnych odchodach, oszalałych z samotności, ciężko upośledzonych i przez nikogo niekochanych ludzi, też dzieci, w DPS-ach".

"Squ*wiele w sutannach sobie gratulują, bo ich zdaniem to jest wręcz zajebiste, że będzie w Polsce jeszcze więcej płaczu i zgrzytania zębami. Nic ich tak nie podnieca jak ludzka rozpacz i desperacja. Dalejże! Niech się małe, wulgarne ku*ewki i ich koledzy – pedały w rurkach, masowo pozarażają COVID-em na demonstracjach" – nie kryła gniewu dziennikarka.

I pisała dalej: "Niech ich pałuje i zamyka policja. Niech idzie kasa na zamykanie ich w więzieniach. Huzia! Niech się duszą! Niech zaraza ostatecznie rozp***irzy służbę zdrowia. Niech umierają w męczarniach ich dziadkowie i babcie. Niech się ludzie sobie rzucą do gardeł o to, kto przyniósł zarazę do domu i dlaczego. Niech się teraz jeszcze bardziej żrą w rodzinach o aborcję i politykę. Niech się jeszcze bardziej nawzajem znienawidzą. JAK SIĘ NIENAWIDZĄ, JAK SĄ SAMOTNI I ZROZPACZENI, TO MOŻNA ICH BRAĆ ZA MORDĘ I DOIĆ!".

Młynarska dodała ostro: "Niech będzie słychać płacz i szloch. Dajcie im więcej bólu, żeby wielki KLER mógł sobie wreszcie raz a dobrze zwalić konia i się porządnie spuścić. Tymczasem w klubowym fotelu, w tweedowej marynarce pyka aromatyczną fajkę DEMOKRATA. Inteligent, elegant i człowiek kultury. I on nawet rozumie irytację tych, co protestują. Tylko ten ich język…". Dziennikarka dodała wymowne hasztagi: "wypier*****" i "nigdy nie będziesz szła sama".

Maja Ostaszewska

"NIE dla fanatyzmu! NIE dla fundamentalizmu!!! Kobiety nigdy się nie poddadzą. Jesteśmy silne, mądre i potrafimy decydować o sobie. Z empatią i rozumem, których jak widać brak rządzącym. Nie zamknięcie nas w klatkach..." – napisała aktorka Maja Ostaszewska i zamieściła swoje zdjęcie z protestu w maseczce z czerwoną błyskawicą.

Mary Komasa

Mary Komasa protestowała z kolei pod domem prezeski Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w Berlinie z transparentem z biało-czerwoną flagą i czerwoną błyskawicą. "Ciekawe, że osoba, która ponosi odpowiedzialność za cierpienie milionów Polek, mieszka sobie w tym liberalnym mieście. Możecie być pewni jednego. Będziemy ją odwiedzać regularnie, tak jak to robimy od miesięcy!!!!" – napisąła piosenkarka.

Kasia Tusk

Fot. Instagram / Make Life Easier
"Dziś polskie kobiety zostało pozbawione podstawowych praw człowieka, a rząd PiS z pełną świadomością skazuje je na tortury" – napisała na Instagramie Kasia Tusk.

Czytaj także:

Rząd PiS nie wystraszył się protestów. Przed północą opublikowano wyrok TK w Dzienniku Ustaw

Statystyki na temat aborcji w Polsce. Ministerstwo Zdrowia udostępniło dane

Strajk Kobiet w barwach ONR? Wyjaśniamy, o co chodzi z nowymi bandanami liderek

Tu najbardziej wiedzą, co to piekło kobiet. 8 faktów o całkowitym zakazie aborcji w Salwadorze