"Gra w orkiestrze Kurskiego". Kammel pod ostrzałem, bo poprowadził konferencję szefa

redakcja naTemat
Tomasz Kammel na antenach Telewizji Polskiej gości od lat, ale ostatnio pierwsze skrzypce gra tu Rafał Brzozowski, Aleksander Sikora czy Ida Nowakowska. – Może dlatego Tomek musiał się tak wykazać na ostatniej konferencji Jacka Kurskiego? – zastanawia się jeden z dziennikarzy.
Tomasz Kammel poprowadził spotkanie z Jackiem Kurskim Fot. Instagram / Tomasz Kammel
Ostatni dzień stycznia. Niespodziewanie na antenie TVP pojawia się konferencja podsumowująca pięć lat prezesury Jacka Kurskiego. Prowadzi ją Tomasz Kammel.

Na początku prezenter rozrywkowych programów Telewizji Polskiej zapowiada prezesa tak: – Można śmiało o tych pięciu latach powiedzieć, proszę państwa, że postawił na nich swój stempel, żeby nie powiedzieć swoją pieczęć. I w związku z tym dużo ważnych rzeczy, które się z tym wiążą, padną tutaj z ust tego najważniejszego gospodarza.

I szybko na scenie pojawia się uśmiechnięty Jacek Kurski. I przez najbliższe 45 minut będzie mówił o paśmie sukcesów. Co jakiś czas ten radosny monolog przerwie mu Kammel: – Konkurencja mówi, że nie potrafi robić seriali tak jak TVP. I że ta magiczna formuła tkwi głównie na Woronicza.


Kurski będzie rozpływał się nad nowymi produkcjami, wspomni też o serialu "Osiecka".

– W takich momentach wszyscy dostają brawa, proszę państwa – zachęci zgromadzonych na sali Kammel.
I to tym prezenter zwróci uwagę wielu dziennikarzy i internautów. Ci w sieci będą mu zarzucać koniunkturalizm i lizusostwo. "Za podnóżek dla prezesa robi Tomasz Kammel"; "Kammel gra w orkiestrze Kurskiego" – pojawią się złośliwe komentarze. "To, co Tomasz Kammel zrobił, mogę tylko skwitować: Pecunia non olet (pieniądze nie śmierdzą – red.). Wstyd" – napisała na Twitterze dziennikarka Beata Czuma.

Wtórował jej były dziennikarz Polskiego Radia, obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Zimoch: "Pytanie do Tomasza Kammela: czy warto być takim klakierem? Panie Tomaszu...?.?.?".

Medioznawca Wiesław Godzic ocenia: – To jest absolutnie niestosowne, żeby jakąkolwiek konferencję z udziałem prezesa prowadził jego podwładny. To jest zawsze rzecz niedobrze przyjęta.

Tomasz Kammel nie chce rozmawiać. Mówi tylko, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.

Brawa dla prezesa

– To mi bardzo przypomina tę historię z wywiadem z Kaczyńskim w "Pytaniu na śniadanie". Wtedy z Moniką postawiono nas trochę pod ścianą: państwo mają ten program poprowadzić – przypomina Michał Olszański, były prowadzący "Pytanie na śniadanie".

Wspomina, że w lipcu 2019 roku trudno było mu odmówić rozmowy z Kaczyńskim, bo wcześniej podjął decyzję, że będzie prowadzącym poranny program śniadaniowy.

– Jeżeli jak Tomek Kammel jest się twarzą TVP, to nie dziwię się, że on tę konferencję poprowadził. Tylko te akcenty można by inaczej rozłożyć. Być może za dużo było tego tonu "brawa dla prezesa" – mówi nam Olszański.
Wiesław Godzic
medioznawca

Co do pana Kammela – nie wiemy, jakie były na niego naciski. Nie znamy sytuacji, nie wiemy, czy musiał czy wprost przeciwnie – chciał poprowadzić tę konferencję. Podwładny mówi coś o szefie, prezesie – to się robi tylko wtedy, gdy prezes przechodzi na emeryturę. Niedobre, nietrafione, niepotrzebne, zwiększające tylko poziom hejtu, czemu wcale się nie dziwię.

Publicystka Karolina Korwin Piotrowska zauważa: – Myślę, że Kammel po prostu poziomem wazeliny dorównał kolegom z komercyjnych stacji. I ja się dziwię, że ktoś się dziwi, przecież na tym polegają takie konferencje. Nie wiem, o co ten dym.

Olszański, którego po wywiadzie z Kaczyńskim zwolniono z TVP, wspomina, że Kammel zachował się wtedy wobec niego bardzo lojalnie.

– Zadzwonił do mnie z wyrazami wsparcia. Powiedział, że jeśli bym potrzebował czegokolwiek, to mogę na niego liczyć. To są ważne gesty, o których zawsze się pamięta. I ja go cenię i uważam za bardzo profesjonalnego dziennikarza – zaznacza.

– Jest dobry w tym, co robi. I dobrze go za to wynagradzają – rzuca znajomy dziennikarz. "Tomasz Kammel zarabia więcej niż prezes Kurski" – krzyczał w tytule jeden z portali plotkarskich w lutym ub.r.

Zagrał na nosie Kurskiemu

– Od Tomka ludzie wymagają więcej niż od innych gwiazd TVP, bo kilka razy krytycznie wypowiedział się na temat obecnej władzy – słyszę od jednego z dziennikarzy, który woli pozostać anonimowy.

Do tej pory Kammel kilka raz rozzłościł prezesa Kurskiego. W 2018 roku, kiedy część Polaków tłumnie protestowała przeciwko reformie sądownictwa, jaką przeprowadził PiS, prezenter popełnił emocjonalny wpis w mediach społecznościowych.

"Czy demokracja jest możliwa jeśli polityka ma bezpośredni wpływ na sąd? Czy może wtedy istnieć trójpodział władzy? Czy bez niezawisłych sądów demokracja może ustąpić miejsca dyktaturze? Historia pokazuje, że może. Ja tego nie chcę, i przez to nie mogę dziś zasnąć mimo urlopu na drugim końcu świata" – stwierdził Kammel.

Jacek Kurski nie chciał tego nawet komentować. Spekulowano, że prezenter straci posadę w TVP. Ale Kammel nie przestawał publicznie zabierać głosu na ważne tematy.

"Gdy do demokracji dorwie się pozbawiona empatii mniejszość, myśląca tylko o sobie, demokracja w końcu zniknie. Dlatego jeśli nie chcesz, żeby ktoś najpierw podrzucał ci kupę do kosza, a potem inny ktoś, bo nie będzie już wyjścia, ci ten kosz zabrał – idź na wybory. Prawy, lewy, gej, narodowiec – idź na wybory. Idź na wybory, bo ci zaczną zabierać, a ty będziesz mógł mieć pretensje tylko do siebie" – w taki sposób prezenter zachęcał do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Wstawił się też za zwolnioną ze stacji Barbarą Kurdej-Szatan. Na Instagramie zamieścił wymowny wpis: "Dziękuję Ci dziewczyno. To był naprawdę dobry czas. A co do przeszłości, i sposobów jak powiedzieć komuś aurevoir, Basieńko – psy szczekają, karawana jedzie dalej. Co mówię Ci ja, gość z wielbłądem ukrytym w nazwisku”.

Prezenter wsparł też Warszawską Paradę Równości, którą na swojej głównej antenie krytykowała TVP. "Dla mnie miłość zawsze jest miłością bez względu na płeć. Szanujmy się, nawet gdy światopoglądowo się różnimy" – zaapelował.

I wielokrotnie wstawiał się za społecznością LGBT: "Jak oni się czują, gdy homoseksualizm wrzuca się do jednego worka z pedofilią?" – pytał.

Kurski stawia na Brzozowskiego

Kammel z małymi przerwami w Telewizji Polskiej pracuje od przeszło 20 lat. Ostatnio powrócił na antenę TVP w 2011 roku. I prowadził głównie programy rozrywkowe, jak np. "A normalnie o tej porze", "Pytanie na śniadanie", "The Voice of Poland", "The Voice Kids", "Dance Dance Dance", a ostatnio także "The Voice Senior".

Ale ostatnio w stacji pierwsze skrzypce gra raczej Rafał Brzozowski, któremu Kurski powierzył m.in. zadanie poprowadzenia benefisu Zenona Martyniuka. To on też żegnał ostatnie sekundy 2019 roku, choć tym od lat zajmował się Tomasz Kammel.

Mimo że Kammel był wtedy w Zakopanem, na scenie się nie pojawił. Jak informowały media, tego dnia poprowadził imprezę w jednym z zakopiańskich hoteli. Plejada.pl podawała nawet, że w TVP "rozważano wykreślenie Kammela z grafiku "Pytanie na śniadanie”.

Dziennikarz branżowy zauważa: – Mam wrażenie, że za czasów Kurskiego Kammel trochę zszedł na drugi plany. Nadal prowadzi "Voice" czy ostatnio "Dance dance dance", ale Kurski bardziej stawia na Nowakowską czy Brzozowskiego.