"Aż mi gorączka skoczyła". Korwin Piotrowska bezlitosna dla polskiej komedii romantycznej
Karolina Korwin-Piotrowska podzieliła się swoimi wrażeniami na temat pierwszej polskiej komedii romantycznej Netflixa. Nie zostawiła na niej suchej nitki. "Nie oglądajcie tego" – zaapelowała.
"Miłość do kwadratu" Netflix w ogniu krytyki
Film obejrzała Karolina Korwin-Piotrowska, która zaraz po seansie pośpieszyła z recenzją produkcji w reżyserii Filipa Zylbera. Dziennikarka grzmi i przestrzega potencjalnych widzów przed marnowaniem czasu na tę pozycję z filmoteki Netflixa."To jest jeszcze gorsze niż "Listy do M4". Ten film puka w dno od samego spodu. Czyli można niżej, gorzej, głupiej i kompletnie bez reżysera, bez nawet cienia scenariusza, za to z koszmarną peruką, obcymi słówkami podczas rozmowy w korpo, dialogami z podręcznika pt. "Jak nigdy nie pisać filmowych dialogów", przejażdżkami szpanerskim mustangiem po pustej epidemicznej Warszawie, klatą Banasiuka, wielkim i zestresowanym psem reproduktorem i Karolakiem of kors" – komentuje Korwin-Piotrowska.
Pod miażdżącym produkcję wpisem pojawiło się sporo komentarzy obserwatorów dziennikarki, którzy najwyraźniej mają podobne odczucia po seansie:
– "Nie oglądać, lub zapomnieć ze się oglądało, jednak koniecznie zapamiętać Adę. Apeluje by ktoś dał jej rolę na jaką zasługuje."
– "Oglądałem i niestety potwierdzam. Jak by to powiedział Jurek Killer. Kaszan."
– "Dlaczego na Netflix US wchodza tylko najgorsze polskie filmy. Przedtem 365 teraz to. Taki wstyd."
Czytaj także: 6 antywalentynkowych filmów, które nie słodzą o miłości. Z nimi 14 luty nie będzie taki romantyczny