Przedziwny proces w Mińsku. Dziennikarka i lekarz oskarżeni, bo ujawnili, że ofiara nie była pijana

Julia Łowińska
Sąd w Mińsku utajnił proces dziennikarki Kaciaryny Barysiewicz i lekarza Arcioma Sarokina. Są oni oskarżeni o niezachowanie tajemnicy lekarskiej. Sprawa ma bezpośredni związek ze śmiercią Ramana Badarenki, który zginął podczas protestów na Białorusi.
Sąd w Mińsku ujawnił rozprawę w sprawie śmierci Ramana Bandarenki. Dziennikarka i lekarz zostali oskarżeni o niedotrzymanie tajemnicy lekarskiej. Fot. Twitter / @Bielsat_pl
Pracująca dla portalu TUT.Y Kaciaryna Barysiewicz ujawniła w artykule, że we krwi zabitego Ramana Badarenki nie było alkoholu. Badanie przeprowadzał lekarz Arciom Sarokin.

Ta informacja to było zaprzeczenie oficjalnej wersji przedstawianej przez władze. Reżim Alaksandra Łukaszenki twierdził, że skatowany mężczyzna był pijany i padł ofiarą sąsiedzkiej awantury. Raman Badarenko zginął podczas trwających na Białorusi protestów. Według zeznań świadków miał bronić białoruskiej flagi i najprawdopodobniej został skatowany przez funkcjonariuszy organów ścigania.


Badarenko umarł w szpitalu, gdzie został przywieziony z komisariatu. Alaksandr Łukaszenka twierdzi jednak, że pijany Badarenko wdał się w bójkę na jednym z mińskich podwórek.
Prokurator zażądał utajnienia rozpraw, na co nie godziła się obrona, która powołała się na oświadczenie matki Badarenki. Ona życzyła sobie, aby cały proces był jawny. Elena Bandarenka podkreślała również, że wyraża zgodę na ujawnienie informacji o stanie syna oraz wyraziła swoje przekonanie, że oskarżeni są niewinni.
Mimo to rozprawa została utajniona. Chęć w obserwowaniu posiedzenia zadeklarowało 200 osób. Na rozprawę wyznaczono jednak małą salę, na którą wpuszczono 30 osób. Prokurator oskarżająca to Ludmiła Iwanienka, a oskarżonych bronią Andrej Maczałou i Michaił Bandaczuk. Oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.
Czytaj także: "Polecono nam założyć obóz". Wyciekło szokujące nagranie białoruskich służb
źródło: Belsat.eu