PiS chce zadać kolejny cios mediom? Była podwładna Ziobry złożyła wniosek do TK w tej sprawie

Adam Nowiński
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności ustawy o dostępie do informacji publicznej. Była podwładna Zbigniewa Ziobry dąży chyba do ograniczenia jawności życia publicznego, co może mocno utrudnić pracę mediom.
I prezes SN Małgorzata Manowska chce ograniczyć jawność życia publicznego. Fot. Youtube/PRESS.Warszawa
Pismo Małgorzaty Manowskiej dotarło do Kancelarii Trybunału Konstytucyjnego już 16 lutego, ale dopiero w środę po południu jego odpis pojawił się w mediach społecznościowych. Udostępnił go Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju. Wynika z niego, że Manowska chce podważyć konstytucyjność pojęć zawartych w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Chodzi jej zwłaszcza o terminy jak: "władza publiczna", "osoby pełniące funkcje publiczne" czy "związek z pełnieniem funkcji publicznej".


Jej zdaniem nie są one odpowiednio określone, ponieważ pozwalają na poszerzanie listy podmiotów, które mają obowiązek udzielać informacji publicznej. Oznacza to, że jeśli TK poparłby wniosek Manowskiej, jawność życia publicznego zostałaby mocno ograniczona.

Jak słusznie wymienia "Rzeczpospolita", m.in. organizacje pozarządowe oraz dziennikarze straciliby wtedy możliwość korzystania z oficjalnej drogi do uzyskania informacji na temat funkcjonowania instytucji czy wydatków publicznych. Instytucje państwowe, którym dotąd media patrzyły na ręce, mogłyby więc działać o wiele bardziej tajnie.

Być może tym ruchem I prezes SN chce naprawić szkody, jakie poczyniła obozowi władzy w kwestii zmian w kodeksie wykroczeń. PiS chciało bowiem, żeby obywatele nie mieli możliwości odmowy mandatu i sami musieli dowodzić swojej niewinności przed sądem, ale zablokowała to właśnie sędzia Manowska.

Małgorzata Manowska w opinii na temat tego projektu stwierdziła, że budzi on wątpliwości pod kątem jego zgodności z Konstytucją RP. Według SN poddanie się karze w postępowaniu mandatowym jest prawem obywatela, a nie obowiązkiem, więc nie można w nim już na wstępie przesądzać o winie.

Czytaj także: Traci posadę w SN za artykuł naukowy o KRS. Manowska miała zmusić ją do odejścia


źródło: "Rzeczpospolita"