Juventus pożegnał się z Ligą Mistrzów. Boniek wzywa do zmiany przepisów

Karol Górski
Juventus Turyn przegrał w dwumeczu z FC Porto, bo strzelił mniej bramek na wyjeździe. Po meczu Zbigniew Boniek po raz kolejny stwierdził, że należy przestać premiować gole zdobyte na obcym terenie.
Boniek jest przeciwnikiem reguły o "golach na wyjeździe". Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta
We wtorkowy wieczór Juventus Turyn pożegnał się z Ligą Mistrzów. Co prawda w regulaminowym czasie gry Włosi odrobili straty z pierwszego meczu i wygrali z FC Porto 2:1, doprowadzając do dogrywki, jednak w niej nieoczekiwanie do siatki trafili grający w dziesiątkę Portugalczycy. Juventus odpowiedział jeszcze jednym golem, ale wynik 3:2 dał awans gościom.

"Dlaczego Juventus odpadł? Oprócz aspektów czysto sportowych, tylko dlatego, że mamy jeszcze regułę zwaną 'gol na wyjeździe'... czy nie czas to zmienić?" – napisał na Twitterze Zbigniew Boniek.

To nie pierwszy raz, gdy prezes PZPN wyraża swoje wątpliwości co do tej zasady. W jednym z wywiadów podkreślał, że reguła "gola na wyjeździe" pochodzi z czasów, w których gra na obcym stadionie rzeczywiście była dużym wyzwaniem. Teraz, zdaniem Bońka, gospodarze mają tylko minimalną przewagę, a bramki powinny być liczone tak samo.

Zwolennicy pozostania przy premiowaniu goli strzelonych na wyjeździe argumentują jednak, że zlikwidowanie tej reguły doprowadziłoby do nadmiaru spotkań kończących się dogrywką. Zasada, której przeciwnikiem jest Boniek, została zresztą wprowadzona w tym celu – aby ograniczyć liczbę dogrywek. Obowiązuje od 1965 roku.


W drugim z wtorkowych spotkań do wyłonienia zwycięzcy nie była potrzebna dogrywka. Borussia Dortmund nie wypuściła z rąk awansu, choć emocji do samego końca nie brakowało.
Czytaj także: Koniec epoki. Joachim Loew po 17 latach żegna się z reprezentacją Niemiec