Google już nie podpowiada popularnego hasła, które obrażało prezydenta Dudę
O oskarżeniu pisarza Jakuba Żulczyka o zniesławienie prezydenta RP doniosły niemal wszystkie media na świecie, a kontrowersyjna fraza, która doprowadziła do sporu, stała się tak popularna, że zaczęła pojawiać się w podpowiedziach sugerowanych przez algorytm po wpisaniu nazwiska Andrzeja Dudy w Google. Z mechanizmu autouzupełniania przy hasłach związanych z politykiem PiS błyskawicznie zniknęły jednak niepochlebne określenia. Kto za tym stoi?
- Jakie podpowiedzi sugeruje Google po wpisaniu nazwiska Andrzeja Dudy?
- W jaki sposób z wyników wyszukiwania w Google zniknęło obraźliwe określenie prezydenta RP?
- Co podpowiada Google po wpisaniu hasła: "Andrzej Duda jest..."?
Algorytmy Google nie pozostają obojętne na to, czym interesują się użytkownicy, więc trudno się dziwić, że po międzynarodowym skandalu, do jakiego doprowadziła "afera Żulczyka", po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła "Andrzej Duda" mechanizm autouzupełniania szybko zaczął sugerować nam pozostałą część wzbudzającego popularność hasła, czyli ... "jest debilem".
Czytaj także: PiS osiągnął skutek odwrotny od zamierzonego. Dowód - oto najpopularniejsze hasło w sieci
Stało się tak za sprawą komentarza na Facebooku (z 7 listopada 2020 roku), w którym autor m.in. "Czarnego Słońca" czy bestsellera "Ślepnąc od świateł" tuż po listopadowych wyborach w Stanach Zjednoczonych tłumaczył, dlaczego prezydent Duda popełnia błąd przez to, że nie chce uznać sukcesu Joe Bidena.
Na zakończenie prostej i dosadnej wypowiedzi pisarz stwierdził, że "Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem", przez co grozi mu obecnie do 3 lat więzienia.
z art. 135 Kodeksu Karnego (za znieważenie głowy Państwa).
Wbrew pozorom tylko przysporzyło to rozgłosu 37-letniemu pisarzowi (o którym zaczęło być tak głośno, jakby zdobył literackiego nobla), a nazwisko Andrzeja Dudy przebijało się z nagłówków tylko w kontekście hasła "debil" tłumaczonego na niemal wszystkie języki świata.
Czytaj także: Czym jest efekt Streisand i jak go osiągnięto w sprawie Żulczyk kontra Duda?
Obraźliwe określenie, które zaczęło pojawiać się w podpowiedziach sugerowanych przez Google, szybko zniknęło jednak z wyników wyszukiwania. Jak do tego doszło?
Dlaczego "debil" zniknął z podpowiedzi sugerowanych przez Google przy nazwisku prezydenta Dudy?
W tej chwili w trybie incognito (dzięki któremu w wynikach wyszukiwania nie pojawią się treści na podstawie historii tego, co wpisywaliśmy w Google) po wpisaniu nazwiska Andrzeja Dudy pojawią się nam takie podpowiedzi jak:- wiek (48 lat)
- wykształcenie
- memy
- jest
- narty
- wzrost
- młody
- ile ma lat
- hot 16 challenge
Google nie sugeruje obraźliwych treści. Dla zasady
Google nie usunęło jednak frazy "Andrzej Duda jest debilem" na polecenie Kancelarii Prezydenta czy po indywidualnym zgłoszeniu jakiegoś użytkownika, tylko automatycznie. W tym przypadku zadziałał monitoring, który wychwytuje przypadki naruszające regulamin i standardowe procedury.Wprowadzone przed laty zasady nie zezwalają, by w wynikach wyszukiwaniach celowo sugerowano treści, które mogą być odbierane jako obraźliwe lub upokarzające. Kontrowersyjny wynik został usunięty "z automatu", a nie po wcześniejszej ingerencji kogokolwiek.
"Andrzej Duda jest...", czyli co wie Google o prezydencie RP?
Co ciekawe, jeśli teraz w trybie incognito wpiszemy hasło: "Andrzej Duda jest...", to Google "wypluje" nam takie sugestie jak m.in. "erudytą", "dziadkiem", "łgarzem i krzywoprzysięzcą". Na liście znalazł się też jeden przymiotnik: "plastikowy"... Brakuje za to "prezydenta bezobjawowego", o którym ostatnio pisał jeden z tygodników.W podpowiedziach sugerowanych przez Google po wpisaniu hasła "Andrzej Duda jest..." można znaleźć m.in. erudytę, dziadka, łgarza i krzywoprzysięzcę, a także jeden przymiotnik ("plastikowy").•Fot. Google
Czytaj także: Król jest nagi, czyli na czym polega efekt Streisand w sprawie epitetów Żulczyka pod adresem Dudy?