Zakończono postępowanie ws. afery w łódzkiej Filmówce. Oto co czeka oskarżonych wykładowców
Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna Szkoły Filmowej w Łodzi opublikowała wnioski z zakończonego postępowania w sprawie oskarżeń aktorki Anny Paligi pod adresem wykładowców uczelni. Ci mieli dopuszczać się mobbingu oraz psychicznego i fizycznego znęcania się nad studentami. Członkowie komisji zadecydowali o przyszłości każdego z oskarżanych wykładowców.
Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna Szkoły Filmowej w Łodzi, w skład której weszli przedstawiciele studentów, doktorantów, pracowników akademickich i nieakademickich, prowadziła postępowanie od 22 marca do 12 kwietnia. Jego wnioski zostały w środę opublikowane na oficjalnej stronie uczelni – dotyczą one każdego członka kadry pedagogicznej, wobec którego wysunięto oskarżenia.
Decyzja w sprawie wykładowców Łódzkiej Filmówki
Sprawa byłego rektora, prof. dra hab. Mariusza Grzegorzka, który miał nazywać Annę Paligę "pier**loną szmatą" i "k**wą" oraz poniżać innych studentów i pracowników Łódzkiej Filmówki, trafiła z powodu "skrajnie rozbieżnych ocen dotyczących go zdarzeń" do rzecznika dyscyplinarnego. Ten "dysponuje przewidzianymi przez właściwe przepisy prawa możliwościami przesłuchania świadków" i ma w całości zająć się sprawą.Z kolei dr hab. Mariusz Jakus, który według Paligi miał rzucić w studentów krzesłem, gdy był niezadowolony z pracy jednego z nich, zdaniem Komisji Antymobbingowej i Antydyskryminacyjnej stosował "niedopuszczalne metody pracy ze studentami".
Mimo że owe oskarżenia "mogą stanowić przesłankę do rozwiązania umowy o pracę na ich podstawie z zachowaniem okresu wypowiedzenia" wzięto jednak pod uwagę relacje uczniów, którzy stanęli w obronie doktora oraz wyrażoną przez niego chęć zmiany pracy. Sprawa doktora habilitowanego jest rozpatrywana przez rzecznika dyscyplinarnego, a decyzja o ewentualnym rozwiązaniu z nim umowy ma zapaść po ocenie jego obecnych zajęć.
Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna Szkoły Filmowej w Łodzi zaleciła również uczelni rozwiązanie umowy z dr. Grzegorzem Wiśniewskim "na podstawie art. 52 par. 1. Kodeksu Pracy z uwagi na ciężkie naruszenie obowiązków nauczyciela akademickiego". Wykładowca miał bowiem uderzyć studentkę w twarz, aż z nosa trysnęła jej krew.
Dr Wiśniewski zgłosił już zastrzeżenia co do pracy komisji i poprosił, aby jego sprawa została również przekazana rzecznikowi dyscyplinarnemu. Dotyczące go wnioski Komisji "są obecnie analizowane pod względem formalno-prawnym przez zewnętrznego eksperta".
Zarzuty niepodtrzymane
Inaczej sprawa ma się w przypadku byłego prorektora ds. nauczania i studentów, dra hab. Michała Staszczaka, który miał nazwać Paligę – gdy ta skarżyła się na zachowanie prof. dra hab. Mariusza Grzegorzka – "zbyt miękką na ten zawód", co doprowadziło ją do załamania nerwowego i leczenia. Zarzuty pod jego adresem nie zostały podtrzymane przez członków komisji."Odpowiedzialność dr hab. Michała Staszczaka (...) za ewentualne zaniechania powinna być w ocenie Komisji rozpatrzona w ramach ustalenia odpowiedzialności władz Wydziału Aktorskiego w związku z podejrzeniem braku właściwej reakcji na zgłaszane nadużycia wykładowców i nieprawidłowości w przeprowadzaniu procesu ewaluacji. Komisja wskazuje na konieczność wszczęcia postępowania wobec ówczesnych władz Wydziału Aktorskiego przez Rzecznika Dyscyplinarnego" – czytamy we wnioskach postępowania.
Podobnie Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna zadecydowała w przypadku prof. dra hab. Bronisława Wrocławskiego, który miał pogryźć studentkę na zajęciach, aby "pokazać drugiemu studentowi, jak gra się pożądanie". Zarzuty pod jego adresem zostały oddalone, lecz zalecono mu, aby zwracał większą uwagę na obszary erotyki i seksualności na zajęciach i odbył szkolenia dotyczące "świadomej zgody".
Opisywane przez Paligę zachowanie dr. Waldemara Zawodzińskiego, który w roku akademickim 2012/2013 miał kazać studentom pierwszego roku stanąć naprzeciwko siebie w cielistych majtkach i mówić im co nie podoba im się ciele swojego partnera, uznano z kolei za przedawnienie. Komisja zaleciła jednak doktorowi "weryfikację stosowanych metod pracy ze studentami w świetle współczesnych technik nauczania sztuki aktorskiej".
Dodatkowe wnioski komisji na Łódzkiej Filmówce
Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna opublikowała również na swojej stronie internetowej ogólne wnioski ze swojego postępowania. "Z uwagi na podejrzenie systemowego ukrywania nadużyć na Wydziale Aktorskim Komisja kieruje do Rzecznika Dyscyplinarnego wniosek o wyjaśnienie sprawy" – czytamy.Członkowie komisji sformułowali również pod adresem Szkoły Filmowej w Łodzi szereg zaleceń. To m.in. "przegląd metod pracy Wydziału Aktorskiego i dostosowanie do nowych wymagań kształcenia", "przeprowadzenie dodatkowej weryfikacji wykładowców", "przeprowadzenie obowiązkowych szkoleń podnoszących kompetencje nauczycieli z zakresu konstruktywnej krytyki i komunikacji, "wprowadzenie warsztatów dla wykładowców i studentów, których tematem będą zasady bezpiecznej pracy w scenach erotycznych i związanych z przemocą", "szkolenie dla studentów z przysługujących im praw i obowiązków oraz terminów zgłaszania nadużyć" i "wprowadzenie zakazu nagości w teatrze i na zajęciach dydaktycznych".