"Polacy nie kryją oburzenia". Absurdalny atak Wiadomości TVP na marszałka Grodzkiego
"Wszystko przez PO i Grodzkiego". Taki przekaz otrzymali 12 maja widzowie Wiadomości TVP. Po obejrzeniu materiału mogli wyciągnąć wniosek, że skoro Platforma zablokowała w Senacie ratyfikację Krajowego Planu Odbudowy, to unijne pieniądze nie trafią do nas szybko. – Polacy nie kryją oburzenia – mówiła Edyta Lewandowska. Taka propaganda dotarła do milionów ludzi.
- Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że Senat zajmie się ustawą ratyfikującą Fundusz Odbudowy 27 maja. Politycy PiS są oburzeni.
- "Platforma blokuje pieniądze dla Polski" – ogłosiły na pasku Wiadomości TVP. – KO opóźnia w Senacie głosowanie ws. KPO. Polacy nie kryją oburzenia – mówiła Edyta Lewandowska.
- "Polacy nie rozumieją, dlaczego Senat opóźnia głosowanie i na szali stawia unijne fundusze, bez których trudno o szybki rozwój" – usłyszeliśmy w materiale.
Przypomnijmy, Tomasz Grodzki zapowiedział, że Senat zajmie się ustawą ratyfikującą Fundusz Odbudowy 27 maja. Senatorowie zapowiedzieli złożenie poprawek, a marszałek Senatu powiedział, że ma poważną ekspertyzę prawną, która mówi, że jest to zgodne z prawem. – Możemy modyfikować tę ustawę, podobnie jak próbował to uczynić Sejm – wyjaśnił.
Politycy PiS uważają jednak inaczej. Tomasz Grodzki natychmiast znalazł się na celowniku.
W mediach społecznościowych niemal zrobiono z niego wroga numer 1 unijnych funduszy. "Cała Europa powstrzymana przez marszałka Grodzkiego. Ale ma facet tupet i ego" – skwitował na TT Błażej Poboży, wiceszef MSWiA.
Co pokazały Wiadomości TVP
Ale właśnie takie wnioski mogli też 12 maja wyciągnąć widzowie Wiadomości TVP. "Platforma blokuje pieniądze dla Polski" – ogłoszono na pasku. – KO opóźnia w Senacie głosowanie ws. Krajowego Planu Odbudowy. Mogło się odbyć dziś, ale zostało przełożone na koniec maja. Polacy nie kryją oburzenia – zapowiedziała materiał Edyta Lewandowska.
Najpierw mieszkańcy Warmii i Mazur mówili, jak ważna jest dla nich trasa S16, która – jak przekazano – ma powstać m.in. z pieniędzy KPO i ma być kręgosłupem komunikacyjnym w regionie. Usłyszeliśmy, że czekają też na reaktywację ważnej dla nich linii kolejowej Działdowo-Brodnica. – Bez niej to jak bez ręki – mówiła jedna z mieszkanek.
Ale chyba nie wszyscy nie zrozumieli. "Po pierwsze, do końca czerwca jest czas na ratyfikację. Po drugie, Senat działa w granicach prawa!", "I co, tak to pieniądze byłyby szybciej czy jest to bez różnicy? Ile czasu PiS w sejmie opóźniało?" – zareagowali niektórzy użytkownicy Twittera.
Wczoraj głosowanie miało się odbyć w Finlandii, gdzie od początku zapowiadano, że mogą być problemy. Rząd premier Sanny Marin potrzebuje 2/3 głosów, musi dogadać się z opozycją, co może nie być proste. Dla poparcia ustawy w 199-osobowym parlamencie potrzebuje zdobyć 18 dodatkowych głosów.
Politycy o Grodzkim
Tymczasem w Wiadomościach TVP pod adresem marszałka Senatu padły też opinie o obstrukcji, złośliwości, "braku politycznej dojrzałości środowiska KO, która postawiła się wbrew polskiej racji stanu" i o tym, że marszałek "nie dorósł do swego stanowiska". Wypowiadali się też samorządowcy, którzy mówili, że to niepotrzebna zwłoka. – Często miesiąc opóźnienia powoduje nieodwracalne skutki. Osobami korzystającymi z tych ewentualnych źródeł zewnętrznych, z kwot, które otrzymamy, to będziemy przecież my, mieszkańcy, nie politycy – powiedział jeden z nich.
W Tomasza Grodzkiego uderzyli też przedstawiciele PSL i Lewicy. – Upartyjnia swoją funkcję. Powinien działać dla dobra Polski, a nie dla dobra partii. Jeśli będzie tak dalej działał, to powinien zostać odwołany – stwierdził europoseł Lewicy Marek Balt.
Pochwała unijnych funduszy
W materiale wyraźnie stwierdzono też, że bez tych unijnych funduszy "trudno o szybki rozwój". Tu rozmówcy mówili, że bez nich nie byłoby wielu inwestycji, że dzięki nim wiele się zmieniło. – Drogi, mosty czy obwodnice nie mają partyjnych barw, przypominają samorządowcy, którzy również nie rozumieją senackiej obstrukcji w wykonaniu marszałka Tomasza Grodzkiego i jego partyjnych kolegów z PO – powiedział autor materiału.
Marszałek Senatu przypomniał jednak wcześniej doświadczenia z Funduszem Inicjatyw Lokalnych. – Regiony, powiaty czy gminy zarządzane przez PiS dostały pieniądze, a zarządzane przez opozycję zasiliły tak zwany klub zero, czyli nie dostały żadnych pieniędzy. Ta sytuacja nie ma prawa się powtórzyć i to jest główne zadanie, które przyświeca senatorom przy pracy nad tą ustawą – wyjaśniał Tomasz Grodzki.