Polski serial "Sexify" podbija Netflixa. W czym tkwi fenomen tej produkcji?

Weronika Tomaszewska
Polski serial "Sexify" okazał się hitem Netflixa. Utrzymuje się w czołówce najchętniej oglądanych produkcji w wielu krajach, także tych bardzo odległych, jak np. w Indiach, Libanie i Jamajce. – Szczere i ważne historie łączą ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą – przyznał producent Jan Kwieciński.
Polski serial hitem Netflixa. Fot. YouTube / Netflix Polska
"Sexify" to już trzecia polska pozycja dla Netflixa. Po kiepsko przyjętym "1983" i lepszym, kryminalnym "W głębi lasu", platforma proponuje widzom ośmioodcinkową komedię obyczajową w reżyserii Kaliny Alabrudzińskiej i Piotra Domalewskiego.
Serial zadebiutował 28 kwietnia. I jak się teraz okazuje, robi prawdziwą furorę poza Polską. Portal Wirtualnemedia.pl podaje, że "Sexify" od trzech tygodni nie schodzi z czołówki najpopularniejszych produkcji giganta w Indiach, Libanie i Jamajce.

Jest też najchętniej oglądany w Niemczech, Francji, Włoszech, Rosji, Brazylii, Austrii, Izraelu, Ukrainie i na Węgrzech. W pierwszej piątce niezmiennie znajduje się zaś w Hiszpanii, Szwecji, Kanadzie, Malezji, Australii i Argentynie.


– Okazuje się, że język, którym się posługujemy, i problematyka serialu jest uniwersalna, dzięki czemu "Sexify" rezonuje w sercach widzów w dziesiątkach krajów poza Polską. (...) Szczere i ważne historie łączą ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą – mówił Kwieciński, w rozmowie z Wirtulanemedia.pl.
Czytaj także: Unikalny świat, ale czegoś w nim brak. Obejrzałem pierwszy polski serial Netflixa

"Sexify" napisany dla międzynarodowej widowni


Zdaniem Kai Szafrańskiej, dziennikarki i prowadzącej na YouTube kanał Jakbyniepaczeć, "Sexify" jest serialem na światowym poziomie. – Nie jest to zarzut – po prostu widać, że historia, postaci i forma, mają być tu jak najbardziej uniwersalne. Nawet dialogi i sposób w jaki aktorzy zostali poprowadzeni są takie, by zrozumiał je zarówno mieszkaniec Polski, Włoch, Niemiec czy Indii. Ta strategia przyniosła efekty – oceniła ekspertka.

– Pamiętajmy, że platforma [Netlix] nie produkuje seriali wyłącznie na rynki lokalne, one mają trafić jak najszerzej, jak choćby "Dom z Papieru", "Dark" czy "Lupin". Z tego punktu widzenia "Sexify" jest sukcesem i myślę, że drugi sezon dla tej produkcji to tylko kwestia czasu – dodała Szafrańska.

Tematyka serialu "Sexify"


Według Dawida Muszyńskiego, redaktora naczelnego serwisu naEkranie.pl, za sukcesem serialu stoi jego tematyka. – Serial na samym początku przyciąga swoją tematyką. Jak już główne bohaterki serialu, słusznie zauważyły seks interesuje każdego. Nawet tych którzy głośno mówią inaczej – podkreślił Muszyński.

– Do tego dochodzi jeszcze świetny scenariusz autorstwa Piotra Domalewskiego i Kaliny Alabrudzińskiej, którzy w zabawny ale niebagatelny i niegroteskowy sposób opowiadają o naszej seksualności. Temacie który wciąż jest traktowany w polskich produkcjach jak temat tabu, a filmowcy nie za bardzo wiedzą jak mają go pokazać.

Zagranicą już dawno się to zmieniło. Widzowie nie traktują tego jako czegoś gorszącego i coraz częściej sięgają po takie seriale czego przykładem jest chociaż ogromna popularność "Sex Education" – podsumował.

O czym jest "Sexify"?


Opowiada historię ambitnej studentki informatyki – Natalii (Aleksandra Skraba), która marzy o tym, żeby wygrać prestiżowy konkurs. Kluczem do sukcesu ma być innowacyjna aplikacja, która pozwoli zaspokoić ciekawość i seksualne potrzeby jej rówieśników. Problem w tym, że sama wie dużo o programowaniu, ale bardzo mało o seksie.

Natalia postanawia więc połączyć siły ze swoją najlepszą przyjaciółką Pauliną (Maria Sobocińska) i koleżanką z akademika - Moniką (Sandra Drzymalska). Aby wynaleźć algorytm na kobiecy orgazm, dziewczyny zaczynają odkrywać tajemniczy i zawiły świat seksu, przy okazji dowiadując się coraz więcej o sobie samych.
W "Sexify" oprócz nowego pokolenia aktorek i aktorów zobaczymy również Małgorzatę Foremniak, Cezarego Pazurę, Zbigniewa Zamachowskiego, Bartosza Gelnera, Piotra Packa, Jana Wieteskę, Wojciecha Solarza, Sebastiana Stankiewicza i Ewę Szykulską.
Czytaj także: Lipińska zapowiada kolejne części "365 dni". "Będzie seks i jeszcze więcej seksu"
źródło: wirtualnemedia.pl