"Zespół pozbawiony środków do życia". Pospieszalski żali się po zniknięciu "Warto rozmawiać"

Sebastian Kaniewski
Program "Warto rozmawiać" zniknął z anteny po tym jak prowadzący Jan Pospieszalski podczas odcinka wyemitowanego w TVP3 12 kwietnia skrytykował rząd w związku z walką z pandemią koronawirusa. Pospieszalski skomentował słowa ministra Niedzielskiego "nigdy nie wrócimy już do normalności", jako "straszenie".
Program "Warto rozmawiać" zniknął z anteny po tym jak prowadzący Jan Pospieszalski podczas odcinka wyemitowanego w TVP3 12 kwietnia skrytykował rząd w związku z walką z pandemią koronawirusa. Fot. screen z facebook.com/tvp.info
Program Jana Pospieszalskiego po jego wypowiedzi nie pojawił się już tydzień później na antenie. Został zastąpiony powtórką dokumentu "Stan zagrożenia" o katastrofie smoleńskiej. Mimo tego w kuluarach mówiło się, iż w maju program Pospieszalskiego może wrócić na antenę. Finalnie tak się jednak nie stało.

– Pandemia powoli się kończy, jednak redakcja "Warto rozmawiać" nadal pozostaje na kwarantannie. Już drugi miesiąc jesteśmy poza anteną telewizji. (…) Redakcja jest bez pracy. Pięcioosobowy zespół, z którym pracuję, został pozbawiony środków do życia. (…) To nie zwalnia nas z dalszego dociekania – mówił Pospieszalski w rozmowie z Radiem WNET.
Przypomnijmy, że wcześniej na temat tej sprawy odniosła się Komisja Etyki TVP, która uważa, że w programie "Warto rozmawiać" wyemitowanym 12 kwietnia zostały naruszone Zasady Etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej.


"Nie przyjmujemy do wiadomości orzeczenia KE TVP. W naszej ocenie orzeczenie to wydane zostało z pominięciem procedur, które zakładają wysłuchanie stron. Ani ja, ani też producent programu nie zostaliśmy wezwani przed Komisję, by złożyć wyjaśnienia" – pisał Pospieszalski na Twitterze, w odpowiedzi do wyżej wspomnianego oświadczenia.

Czytaj także: TVP zdecydowała ws. programu Pospieszalskiego. "Naruszył zasady etyki"