Lubaszenko schudł 80 kg. Jak dziś wygląda aktor, po tak spektakularnej metamorfozie?

Weronika Tomaszewska
Jeszcze sześć lat temu Olaf Lubaszenko zmagał się z nadwagą. Aktor i reżyser przeszedł spektakularną przemianę i schudł 80 kg. W jego ostatnim poście na Instagramie widzimy, jak wygląda dziś, po tak ogromnej metamorfozie.
Przemiana Olafa Lubaszenki. Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta
W życiu Olafa Lubaszenki wiele się zmieniło. W 2014 roku ważył 165 kilogramów. A w 2020 roku ważył już o połowę mniej. Na łamach "Super Expressu" wyznał, że jego nadwaga wzięła się z problemów zdrowotnych.

– W moim przypadku nie dałoby się oddzielić cukrzycy od dwóch poważnych problemów, czyli od otyłości i od towarzyszącej jej depresji. Moja otyłość stała się początkiem problemów z cukrzycą. Mam cukrzycę typu II. Została ona zdiagnozowana przy okazji mojej wizyty u lekarza w sprawie leków na nadciśnienie i żołądek – mówił Olaf Lubaszenko.


Depresja i otyłość to siostry bliźniaczki. Moja waga jest objawem, a nie przyczyną. Z przyczyną sobie poradziłem. Tyle że naprawdę nie ma znaczenia, co było pierwsze - depresja i otyłość to upiorne siostry bliźniaczki – stwierdził w wywiadzie dla Newsweeka.

Lubaszence udało się zrzucić nadmiarowe kilogramy zmieniając nawyki żywieniowe na odpowiednie dla ludzi z cukrzycą. Aktor zwiększył swoją aktywność fizyczną, a także przeszedł dwie operacje.

Jak dziś wygląda Olaf Lubaszenko?

We wpisach na Instagramie mężczyzna chętnie dzieli się efektami swojej metamorfozy. Jak się okazuje, po roku od schudnięcia nadal może pochwalić się świetną formą. Prywatnie aktor od blisko 15 lat jest w szczęśliwym związku. Swoje pierwsze kroki w karierze filmowej stawiał już jako nastolatek. W latach 90. wystąpił w "Krollu" i "Ekstradycji 2".

Reżyserował między innymi film "Chłopaki nie płaczą". Natomiast w 1999 r. jako wielki miłośnik piłki nożnej założył Reprezentację Artystów Polskich w tej dziedzinie, której przez wiele lat był kapitanem.
Czytaj także: Lubaszenko przeszedł ciężką operację. "Trzymajcie proszę kciuki"