"Minister od konfetti" teraz działa w Lasach Państwowych. Miał z nich zrobić prywatny folwark

Julia Łowińska
Jarosław Zieliński zasłynął jako "minister od konfetti". Jak informuje Onet, teraz były minister spraw wewnętrznych w podobny sposób jak policją zarządza Lasami Państwowymi. Zieliński obsadził prawie cały urząd politykami PiS, podaje serwis. Zatrudnienie znaleźli również byli pracownicy, którzy wcześniej zostali zwolnieni.
Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Gazeta

Zieliński w Lasach Państwowych

Jak informuje Onet, Jarosław Zieliński miał stworzyć sobie prywatny folwark w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Były minister zabiega, aby pracownicy Lasów Państwowych wstępowali do PiS, a tym, którzy odmawiają ma grozić utrata pracy.

Taki los miał spotkać jednego z pracowników, który pozostawał w zbyt dobrych stosunkach z Bronisławem Komorowskim. W ten sposób 20 z 31 nadleśniczych, którzy kierują pracami w regionie, należy do partii.
Zatrudnienie znalazł też były komendant policji Daniel Kołnierowicz, który zasłynął tym, że kazał wycinać konfetti funkcjonariuszom policji, którym w Dzień Niepodległości obsypany został właśnie sam Zieliński sprawujący wtedy funkcję ministra spraw wewnętrznych.


Do 2020 r. zatrudniony był tu również ksiądz Tomasz Duszkiewicz, który zasłynął stworzeniem Fundacji Ekologiczne Forum Młodzieży. Fundacja była przeciwwagą dla grupy ekologów sprzeciwiających się wycince lasów w Białowieży. Na jej konto z białostockiego nadleśnictwa od 2018 r. trafiło 150 tys. złotych.

– To, co kiedyś Zieliński wyprawiał z policją, teraz robi w lasach – mówią informatorzy Onetu.

Sam Zieliński odmówił Onetowi komentarza mówiąc, że cała akcja jest "medialnym atakiem" na niego.
Czytaj także: "Polski Mount Everest zdobyty". Incydent podczas 134. miesięcznicy smoleńskiej