"Utarliśmy nosa PiS". Tu bój toczył się jak o Rzeszów, tak mała gmina nie uległa propagandzie
– Najtrudniejsze było to, że co drugi, co trzeci dzień, mieliśmy jakieś wizyty – przyznaje w rozmowie z naTemat zwycięzca wyborów w małych Tuczępach, który w niedzielę w wyborach na wójta pokonał kandydata PiS. Do Tuczęp ciągnęli członkowie rządu, posłowie, gościem honorowym pikniku rodzinnego była nawet Beata Szydło. – W życiu nie było u nas takiego najazdu – mówią mieszkańcy. A jednak nic to nie dało.
- Marek Marszałek, kandydat PiS przegrał wybory na wójta w Tuczępach w województwie świętokrzyskim. Drugą turę wygrał Jacek Wilk.
- Gmina przeżyła najazd polityków PiS. Beata Szydło, minister Maląg, wiceministrowie, posłowie – odwiedzali ostatnio Tuczępy.
- – Mój konkurent jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Miał ogromne wsparcie ze strony partii rządzącej i droga do wygranej była bardzo ciężka – mówi naTemat nowy wójt Jacek Wilk.
Nieprawdopodobne potrafią być zwroty akcji. Marek Marszałek, szef lokalnego PiS i komisarz gminny wyznaczony przez premiera Morawieckiego, chyba nie spodziewał się takiego scenariusza. Dokładnie tak jak Marcin Warchoł czy Ewa Leniart w Rzeszowie, którzy kusili mieszkańców i obietnicami, swoimi rządowymi możliwościami i siłą poparcia, o której miały świadczyć kolejne wizyty ważnych polityków z Warszawy.
Tu tylko skala jest mniejsza, bo Tuczępy w województwie świętokrzyskim, godzinę drogi od Kielc, to żaden Rzeszów, tylko mała wieś licząca około 500 mieszkańców. Cała gmina liczy ich nieco ponad 3 tysiące. A bój w wyborach uzupełniających, jakich ostatnio było w Polsce sporo, toczył się o urząd wójta. Poprzedni wójt, Marek Kaczmarek, który rządził od 2010 roku, zrezygnował w styczniu z powodów osobistych.
Porównania z Rzeszowem aż same cisną się na usta.
– Mimo że jesteśmy małą gminą, wszyscy z naszego sztabu, mówili: Żeby się udało. I jak widzimy, udało się. Mój konkurent jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Miał ogromne wsparcie ze strony partii rządzącej i droga do wygranej była bardzo ciężka. Ale praca naszego sztabu, zwykłych ludzi, radnych, sołtysów, którzy się udzielają, są społecznikami, dała efekt – przyznaje w rozmowie z naTemat Jacek Wilk, który wygrał niedzielne wybory i został nowym wójtem.
Sam jest bezpartyjny, ale wspierał go m.in. wiceminister funduszy i polityki regionalnej Michał Cieślak od Adama Bielana.
Przegrana kandydata PiS
Jacek Wilk zdobył 949 głosów, a pełniący obowiązki wójta gminy Marek Marszałek – 805. Frekwencja przekroczyła 58 proc. Pierwszą turę wygrał jednak kandydat PiS.
– PiS myślało, że ugra tu wszystko, a mając swojego kandydata, który jest członkiem PiS, myśleli, że w ogóle zwojowali świat. Im strasznie na tym zależało! Mieliśmy najazd ministrów i wiceministrów. Wciskało nam się propagandę sukcesu, jakiej dawno nie słyszeliśmy, że wszystko się uda – mówi nam jeden z mieszkańców. Tu wszyscy się znają, wolą nie podawać nazwisk.
Co jego zdaniem zadecydowało o porażce PiS? – Przegrało to, że nie było pokory wobec woli wyborców. My jesteśmy prowincjonalną gminą, jesteśmy mieszkańcami wsi, ale mamy swoją mądrość ludową i ta mądrość zwyciężyła. Utarliśmy nosa PiS – odpowiada.
Poparcia udzielił mu również prezes Jarosław Kaczyński. "Gdybym był mieszkańcem gminy Tuczępy, (...) swój głos oddałbym na Pana Marka Marszałka. Pozwalam sobie prosić o poparcie Pana Marka Marszałka" – taką wiadomość od prezesa przekazał na swoim profilu FB kandydat PiS.
– Chciałbym coś zrobić dla naszej gminy. Chcę szybko usunąć zaniedbania ostatnich lat. By było to możliwe, potrzebne jest wsparcie i ze strony rządu, i ze strony władz województwa. Ja takie mam. Odkąd zostałem pełniącym obowiązki wójta, czuję to wsparcie na każdym kroku i sięgam po nie, by nasza gmina w końcu się rozwijała i piękniała po latach stagnacji – zapowiadał Marek Marszałek, jego słowa cytuje kielecka "Wyborcza".
A jednak przegrał.
– Najtrudniejsze było to, że co drugi, co trzeci dzień, mieliśmy jakieś wizyty. Były różne obietnice, przywożono promesy itd. Teraz trzeba to zweryfikować. Nie była to zwykła kampania samorządowa, gdzie robimy zebrania, spotykamy się z ludźmi na panelach dyskusyjnych gdzie każdy przedstawia swój program. Była to bardzo nietypowa kampania – przyznaje Jacek Wilk.
Jak podkreśla, nie pamięta takiego najazdu na ich małą gminę ze strony żadnej partii. – Nigdy czegoś takiego tu nie było. Przyjechało kilku ministrów i wiceministrów. Z ich udziałem odbywały się wiece. Nie były to spotkania z mieszkańcami konkretnych miejscowości w gminie, jak było wcześniej, tylko jedno spotkanie w centrum gminy. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że mimo tej całej sytuacji, wygraliśmy – opowiada. A lista odwiedzających faktycznie była długa.
Kto odwiedził Tuczępy
Kilka dni temu w Tuczępach był Grzegorz Witkowski podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Wziął udział w uroczystości związanej z popisaniem listu intencyjnego w sprawie budowy zbiornika w gminie Tuczępy. – Historia dzieje się na naszych oczach. To są realne pieniądze, które trafiły do gminy, tu nie mówimy o deklaracjach – przemawiał Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
1 czerwca przyjechała wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Anna Gembicka. Wzięła udział w kiermaszu Tuczępskie Smaki Tradycji, a p.o. wójta dziękował, że tak szybko odpowiedziała na zaproszenie. – Koła Gospodyń Wiejskich nadal będą mogły ubiegać się o pomoc finansową w kwocie od 3 do 5 tys. zł – zachwalała rządowy program. Na imprezie obecny był też poseł PiS Krzysztof Lipiec. – Mam takie przekonanie, że ta świetna zabawa na długo utkwi w pamięci tym wszystkim, którzy przyjęli zaproszenie od pana p.o. wójta Marka Marszałka – przemawiał.
Do głosowania na kandydata PiS namawiała też przed drugą turą była premier Beata Szydło, która przy okazji w Tuczępach promowała też Polski Ład. Była gościem honorowym pikniku rodzinnego.
Dlaczego wygrał Jacek Wilk
Co z obietnicami, które zebrał? – Miejmy nadzieję, że obietnice, które zostały złożone, będą zrealizowane. Będę z całej siły upominał się o ich realizację – zapowiada w rozmowie z nami nowy wójt.
– Oczekujemy, że te wszystkie obiecane pieniądze z publicznych instytucji, które znalazły się specjalnie dla gminy Tuczępy, zostaną przekazane, bo nowy wójt na pewno się o nie upomni. To nasze pieniądze z naszych podatków – mówi naTemat Wioletta Kaczmarek, prezes Stowarzyszenia Towarzystwo Przyjaciół Gminy Tuczępy.
Jacek Wilk był radnym trzecią kadencję. Był też przewodniczącym Rady Gminy, zna gminę doskonale. Tu znów nasuwa się porównanie z Konradem Fijołkiem w Rzeszowie, który przez lata był radnym i szefem Rady Miejskiej.
– Z ich strony odbywały się wiece wyborcze, wszystko było chyba trochę na siłę. Z naszej strony była rozmowa z każdym mieszkańcem. Przeszedłem całą gminę rozmawiając z mieszkańcami – przyznaje nowy wójt.
– A Marka Marszałka PiS kreował na wielkiego społecznika, co nas bardzo dziwiło. Stawał przy budowach, które zaczął jego poprzednik, fotografował się przy wozie strażackim, który były wójt, bezpartyjny, sprowadził. Zabierał jego dorobek. Przed tym, jak został komisarzem nie był działaczem społecznym. A będąc p.o. wójta robił sobie po prostu kampanię – dodaje.
Marek Marszałek był radnym pierwszą kadencję, ale gdy został komisarzem gminnym, zrezygnował z piastowania tej funkcji. – Teraz nie jest ani radnym, ani wójtem. Moim zdaniem rozmawiał ze wszystkimi: z wicepremierem, z ministrami, prezesem, ale za mało z mieszkańcami gminy Tuczępy. W ogóle nie było spotkań z mieszkańcami. Po prostu nie znaliśmy go tak jak Jacka Wilka. Myślę, że dlatego przegrał – uważa Wioletta Kaczmarek.