Meghan Markle straciła bliską jej osobę. Żona księcia Harry'ego pogrążona w żałobie
Nie żyje wujek Meghan Markle. Michael Markle zmarł w wieku 82 lat. Był bratem ojca księżnej Sussex. Mężczyzna od lat cierpiał na chorobę Parkinsona.
Nie krył dumy, kiedy dowiedział się, że jego bratanica zostanie żoną księcia Harry'ego. Jednak w rozmowie z "MailOnline" przyznał, że zrobiło mu się smutno, iż Markle nie zaprosiła go na swój ślub.
Kilka lat temu Michael Markle stracił ukochaną żonę. Bardzo przeżywał jej śmierć i ciągle opowiadał o zmarłej ukochanej. – Był dość dobrze znany w swojej społeczności z tego, że był wujem Meghan i zawsze zatrzymywał się na pogawędkę, aby powiedzieć, jak był z niej dumny, chociaż często nie zgadzał się z tym, jak sobie radziła – czytamy w "The Sun".
Mężczyzna nie potrafił zrozumieć, dlaczego bratanica zerwała z nim kontakt oraz odwróciła się od ojca. Na łamach mediów apelował, by pogodziła się z jego bratem. "The Sun" twierdzi, że Markle do końca miał nadzieję, że osobiście pozna Harry'ego.
Przypomnijmy, że 1 lipca mąż Meghan przyleciał do Londynu na uroczyste osłonięcie pomnika księżnej Diany. Tego dnia przypadała 60. rocznica urodzin "królowej ludzkich serc".
Czytaj także: Meghan Markle w pierwszym wywiadzie po narodzinach córki. Zdobyła się na szczere wyznanie