Prawnik Britney Spears nie pomoże jej uwolnić się spod kurateli ojca. Zrezygnował ze sprawy

Zuzanna Tomaszewicz
Niedawno Britney Spears stanęła przed sądem, aby prosić o zakończenie kurateli. Ikona muzyki pop od 13 lat jest ubezwłasnowolniona i zdana na decyzje swojego ojca. Po odrzuceniu jednego z wniosków przez sąd i po rezygnacji menadżera artystki z reprezentowania piosenkarki ustąpił jej prawnik.
Sam Ingham zrezygnował z roli prawnika Britney Spears. Fot. AFP / East News
Pod koniec czerwca Britney Spears niespodziewanie wyznała, że chce uwolnić się spod kurateli swojego ojca Jamiego Spearsa, który zarządza całym jej majątkiem. Dodatkowo artystce nie pozwolono wyjąć wkładki domacicznej i tym samym mieć kolejnych dzieci.

W środę sąd w Los Angeles nie zgodził się na odebranie ojcu Britney Spears kontroli nad jej majątkiem, a jedynie ustanowił firmę Bessemer Trust drugim nadzorcą. Jak jednak podkreśla CNN, wyrok nie jest powiązany z ostatnim wystąpieniem Spears, lecz dotyczy wniosku, jaki prawnik piosenkarki złożył do sądu w listopadzie 2020 roku.


Po całym zamieszaniu z funkcji menadżera gwiazdy zrezygnował Larry Rudolph. Powodem decyzji miała być informacja, że Spears podobno planuje zakończyć swoją karierę.

Jedna rezygnacja za drugą

Wraz z odejściem Rudolfa z reprezentowania celebrytki ustąpił jej prawnik Sam Ingham, który pracował dla niej 13 lat. Przyczyny takiego obrotu spraw pełnomocnik nie podał.

"Ingham regularnie proponował Britney różne opcje, w tym możliwość złożenia wniosku o zakończenie kurateli, ale nigdy nie chciała z tego skorzystać. Britney rozmawiała z Inghamem o usunięciu Jamiego, ale nigdy nie chciała zakończyć kurateli. Czara goryczy przelała się, gdy Britney powiedziała sędziemu, że Ingham nigdy jej o tym nie poinformował, a co jest prawnie zobowiązany zrobić" – czytamy na portalu TMZ, który przekazał ową wiadomość.
Czytaj także: Uśmiechem maskujemy smutek. Sprawa Britney pokazała, jak zakłamane jest nasze życie w sieci

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut