Panie Ministrze, atak proepidemików w Grodzisku to wina Pańskiego tchórzliwego rządu
Ze smutnym rozbawieniem obserwuję wzmożenie Adama Niedzielskiego, oburzonego atakiem proepidemików na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim. To Pana rząd i Pana koledzy – Panie Ministrze – na własnej piersi wyhodowaliście to średniowiecze ze smartfonem.
Najbardziej szokująca jest ogłuszająca cisza ze strony premiera, prezydenta i partii rządzącej – Pańskich towarzyszy z KPRM i Sejmu. Odpowiedzią na przemoc proepidemików jest cykanie świerszczy. Bo nikt w rządzie, ani w Pałacu Prezydenckim, nie ma jaj, ani jajników, by powiedzieć „nie” antyszczepionkowcom. Jak PiS (i spółka) mógłby to zrobić, skoro puszcza do nich oko od początku pandemii?
Mógłby Pan na przykład wziąć na bok prezydenta Andrzeja Dudę i stanowczo poprosić (ujmijmy to dyplomatycznie), by nie wygadywał o szczepionkach co mu ślina na język przyniesie, jak to zrobił kilka tygodni temu na konferencji w Bratysławie. Wiadomo, on cały czas się uczy, ale w czasie epidemii prezydenckie brednie mają śmiertelnie groźny potencjał.
Mógłby Pan też na przykład, Panie Ministrze, namówić kolegów z rządu, byście odcięli się od teorii spiskowych produkowanych przez posłankę z klubu PiS, Annę Marię Siarkowską, która – nie pokazując oczywiście żadnych dowodów – nazywa atak w Grodzisku prowokacją.
Moglibyście Państwo zainteresować się antyszczepionkowymi zespołami parlamentarnymi, które działają pod Waszym nosem od prawie 6 lat i które zasilają posłowie prawicy. Wasi koledzy.
Moglibyście też, drodzy rządzący, przywołać do porządku Mikołaja Pawlaka, formalnie Rzecznika Praw Dziecka, który zachowuje się tak, jakby za punkt honoru postawił sobie, by w czasie epidemii życie polskich dzieci nie było chronione szczepionką. Moglibyście wreszcie – jako elita władzy – sami nie szerzyć kłamstw i dezinformacji o szczepionkach.
Pamięta Pan kampanię prezydencką w 2020 roku? Pamięta Pan, gdy premier Morawiecki walczył o reelekcję Andrzeja Dudy mówiąc nieprawdę, że wirus jest w odwrocie? By starsi ludzie, najbardziej narażeni na śmierć w wyniku zakażenia, pojawili się tłumnie przy urnach? Pamięta Pan, gdy Wasz kandydat przytulał się do proepidemików zapewniając solennie na jednoosobowej debacie w TVP, że jest przeciwnikiem obowiązkowych szczepień?
Oczywiście, że Pan pamięta. W poniedziałek grupa proepidemików, z posłem Grzegorzem Braunem na czele, zagłuszała Pańskie wystąpienie w praktycznie niezaszczepionych Jeżowych. Kilka miesięcy temu na klatkę w bloku, w którym Pan mieszka, weszli za Panem antyszczepionkowcy z odpaloną kamerą. Tego też z pewnością Pan nie zapomniał.
Mam dla Pana złą wiadomość. To dla Pana dopiero początek rodeo. Rozzuchwaleni proepidemicy, dopieszczani przez Pański tchórzliwy rząd, dopiero się rozkręcają. I to Pan będzie ich głównym celem. A koledzy z rządu i Sejmu będą się temu w milczeniu przyglądać.
Dlaczego nazywam Pański rząd tchórzliwym? Bo nie macie odwagi ani na to, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia przeciw śmiertelnej chorobie zakaźnej, ani na to, by – jak we Francji – ograniczyć gromadzenie się osób niezaszczepionych w miejscach publicznych.
Pański rząd właśnie kładzie fundamenty pod kolejne, jeszcze bardziej zjadliwe mutacje wirusa i kolejne, wyniszczające państwo lockdowny. A wszystko dlatego, że Pański rząd się boi. Boi się strat w sondażach.
Pan chyba najlepiej wie, jaki koszmar czai się tuż za rogiem. Szpitale przepełnione antyszczepionkowcami z ciężkim przebiegiem covidu. Lekarze, którzy ratując ich przed uduszeniem, nie będą w stanie w tym czasie pomóc ludziom z zawałem, zapaleniem wyrostka, ofiarom wypadków... Ludzie umierający z najbardziej błahych powodów, bo dla Was najważniejsze są słupki poparcia.
Pytanie brzmi: dlaczego firmuje Pan swoją twarzą wymianę punktów procentowych poparcia na nagrobki?
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut