Jest reakcja Ziobry na armaty Banasia. "Działania, nie mające precedensu w historii NIK"
Środowa konferencja w NIK nie pozostawia wątpliwości: szykuje się mocny raport Izby ws. Funduszu Sprawiedliwości, który pozostaje w dyspozycji Zbigniewa Ziobry. Dokument będzie mógł zostać opublikowany za dwa tygodnie. Resort Ziobry odpowiada i działania NIK nazywa politycznymi.
Ministerstwo Ziobry o konferencji NIK
Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że prezes Izby Marian Banaś wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o pilne działania naprawcze ws. Funduszu Sprawiedliwości, zażądał też działań od CBA.Z informacji NIK wynika, że podczas kontroli dot. Funduszu Sprawiedliwości wykryto istnienie mechanizmów korupcjogennych, w tym pewnego rodzaju powiązania personalne między władzami organizacji pozarządowych, które korzystały ze środków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wskazano, chodzi o kilkanaście milionów złotych.
Czytaj także: "Doszło do bezprecedensowej sytuacji". NIK ujawnia, jak człowiek PiS chce blokować raport ws. Ziobry
Do informacji z konferencji NIK odniosło się Ministerstwo Sprawiedliwości. W komunikacie przesłanym PAP oceniono, że sprawa ma charakter polityczny. "Ministerstwo Sprawiedliwości ze spokojem czeka na opublikowanie raportu Najwyższej Izby Kontroli z działalności Funduszu Sprawiedliwości. Z ubolewaniem przyjmuje próby wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony partykularnych interesów prezesa NIK i jego syna" – czytamy w komunikacie.
Według ministerstwa Fundusz Sprawiedliwości to najczęściej i najbardziej skrupulatnie kontrolowana instytucja w Polsce. "Działa od lat w sposób całkowicie transparenty na podstawie jasnych, ściśle określonych przepisów, zawartych w ustawach i rozporządzeniach" – głosi komunikat.MINISTERSTWO SPRAWIEDLIWOŚCINiespotykane w dotychczasowej działalności NIK są wystąpienia urzędników Izby, a wcześniej prezesa NIK i jego syna – "społecznego doradcy" – którzy jeszcze przed opublikowaniem ostatecznego raportu z kontroli wydają "wyroki" na temat działalności kontrolowanej instytucji.
W opinii Ministerstwa Sprawiedliwości wszystkie te działania, nie mające precedensu w długoletniej historii NIK, mają bezpośredni związek z wnioskiem do Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi NIK w celu postawienia mu zarzutów w wyniku postępowania prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także z zarzutami postawionymi już jego synowi.
Nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości
O nieprawidłowościach tych wielokrotnie informowały media. W naTemat nieraz pisaliśmy, że Fundusz ten przekazuje pieniądze na cele dość luźno związane z niesieniem pomocy ofiarom przestępstw. Dotacje z Funduszu Sprawiedliwości trafiały bowiem choćby do fundacji o. Tadeusza Rydzyka czy na rzecz jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.
Czytaj także: Zamiast na pomoc dla ofiar przestępstw – na remont sali gimnastycznej. Jak resort sprawiedliwości dzieli pieniądze?
Na razie pełnego raportu NIK nie znamy. Izba musi z publikacją poczekać na stanowiska m.in. ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro na ustosunkowanie się do zarzutów zawartych w dokumencie ma 14 dni.
Zemsta za raport Banasia?
Nie brak opinii, że ostatnie kłopoty prawne Mariana Banasia i jego rodziny to rezultat właśnie raportu NIK uderzającego w resort Zbigniewa Ziobry. Do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Mariana Banasia, parę dni wcześnie zatrzymany został jego syn Jakub Banaś.Prezes NIK do sprawy odniósł się we wtorek w Polsat News. Stwierdził, że nie chce łączyć ostatnich wydarzeń z kontrolą dotyczącą Funduszu Sprawiedliwości.
– Nie jestem na żadnej prywatnej wojnie ze Zbigniewem Ziobro. Moim obowiązkiem jest w sposób rzetelny przedstawiać wyniki każdej kontroli, niezależnie od tego, kogo one dotyczą. Raport w tej sprawie zostanie wkrótce opublikowany – oświadczył Banaś.
Czytaj także: Banaś podsumował zatrzymanie syna jednym wymownym zdaniem. Użył porównania do Białorusi
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut