To ponownie wstrząśnie Lubinem. Ujawniono, co zeznali ratownicy, których wezwano do Bartka
Sprawa śmierci 34-latka z Lubina wciąż budzi kontrowersje. Poseł Piotr Borys z KO ujawnił redakcji naTemat.pl treść dokumentu, w którym odnotowano zeznania ratowników wezwanych na ul. Traugutta. Z relacji jednego z medyków wynika, iż zgon stwierdzono już na tejże ulicy. Inne pismo wskazuje natomiast, że matce zmarłego nie pozwolono zobaczyć ciała syna przed sekcją.
W internecie pojawił się drastyczny film, na którym widać, jak wyglądała interwencja policji. Jak można było zobaczyć, policjanci ściskali zatrzymanego za kark, aż ten przestał się ruszać. Potem funkcjonariusze poklepywali go po twarzy, jednak mężczyzna już nie reagował.
Zeznania ratowników ws. zgonu 34-letniego Bartka
W dokumencie Prokuratury Rejonowej w Lubinie zatytułowanym "Postanowienie o zasięgnięciu opinii instytucji" z dnia 9 sierpnia przedstawiono zeznania ratowników, których wezwano na ulicę Traugutta w sprawie 34-latka. Czytamy w nim:Według oświadczeń ratowników po tym, jak przyjechali na ul. Traugutta w Lubinie (…), dokonali sprawdzenia tętna, ciśnienia, lecz parametry te były niewyczuwalne. Według ratownika zgon pokrzywdzonego stwierdzono już na ul. Traugutta. Stwierdził także, że z tego powodu nie podejmowali żadnych czynności resuscytacujnych.
Dokumenty Prokuratury Rejonowej w Lubinie.•Fot. Piotr Borys
Matce odmówiono zobaczenia ciała jej syna
Z innego dokumentu Prokuratury Rejonowej w Lubinie dowiadujemy się, że matce zmarłego nie pozwolono zobaczyć zwłok syna. Adwokat kobiety wystosował specjalne pismo do prokuratury z prośbą o wydanie pozwolenia na oględziny"W związku z powyższym (red. sekcji zwłok zaplanowanej na inny dzień) nie jest możliwe okazanie ciała syna przed ww. czynnością" – czytamy w odpowiedzi PR w Lubinie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut